Reklama

Z życia - Strona 11

"Chcę zrobić synowi trwałą na komunię. Mąż nie chce się na to zgodzić. Przesadza"
"Chcę zrobić synowi trwałą na komunię. Mąż nie chce się na to zgodzić. Przesadza"

"Przecież ten dzień jest tylko raz w życiu. Dziewczynki stroją się, chodzą do fryzjera, niektóre moje koleżanki robią nawet córkom paznokcie na tę okazję. Chciałam, żeby i nasz Sebuś mógł poczuć się wyjątkowo i zgodziłam się na trwałą, o której marzył już dawno. Od męża jednak, zamiast pochwały, usłyszałam wiele gorzkich słów. Czy on ma rację? Bo ja już sama nie wiem, co mam robić".

"Mój synek nigdy nie znajdzie żony. Dziś kobiety chcą sponsora, a nie miłego i skromnego"
"Mój synek nigdy nie znajdzie żony. Dziś kobiety chcą sponsora, a nie miłego i skromnego"

"Swoje lata już mam, więc czym prędzej bardzo chciałabym doczekać się synowej no i w końcu zostać babcią. Niestety obawiam się, że mój synek nigdy nie znajdzie żony. Dziś kobiety chcą sponsora, a nie miłego i skromnego chłopaka, który dla wartościowej kobiety byłby w stanie zrobić dosłownie wszystko. Nie wiem, co się podziało z tymi kobietami i dokąd zmierza ten świat".

"Przyjaciółka obraziła się na mnie, bo zdradziłam męża. Jej kodeks moralny jest dość sztywny..."
"Przyjaciółka obraziła się na mnie, bo zdradziłam męża. Jej kodeks moralny jest dość sztywny..."

"Robert już dawno nie wygląda jak Apollo, a ja od kobiecości aż kipię! Gdybym wiedziała, jak to się skończy, nawet nie przyznałabym się Olce do zdrady. Zawsze wydawało mi się, że moja moralność to moja sprawa, a przyjaciele są od wspierania, a nie oceniania. Mocno się zdziwiłam tym, jak Ola zareagowała na moje wyznanie. Wszystko rozumiem, ale kim ona jest, żeby mnie oceniać. Myślałam, że przez zdradę prędzej stracę męża niż przyjaciółkę. Olka zerwała ze mną kontakt, dosadnie powiedziała, co myśli, o takich jak ja. Teraz mam tylko nadzieję, że nie wygada się mojemu mężowi. To byłby koniec".

"Teściowa znowu wrzuciła zdjęcia Jasia do sieci. Kompletnie się nie przejmuje moim zdaniem"
"Teściowa znowu wrzuciła zdjęcia Jasia do sieci. Kompletnie się nie przejmuje moim zdaniem"

"To nie pierwszy raz, gdy teściowa wrzuca zdjęcia naszego syna do internetu. Ciągle tylko się oburza, że przecież ma prawo pokazać koleżankom swojego jedynego wnusia. Ona nie szanuje mojego zdania i troski o prywatność mojego dziecka. Nawet nie zwraca uwagi na to, że zdjęcia z basenu w niepełnym ubraniu mogą zaszkodzić, a nie pomóc Jasiowi. Jestem na nią kompletnie zła i coraz częściej myślę, że nie pozwolę jej już nigdy z nim wychodzić."

"Oddałam ojca do domu spokojnej starości. Moja rodzina nie potrafi tego zrozumieć, że też chcę żyć"
"Oddałam ojca do domu spokojnej starości. Moja rodzina nie potrafi tego zrozumieć, że też chcę żyć"

"Ta decyzja nie była dla mnie łatwa. Gdy odeszła moja mama, schorowany ojciec był na moich barkach przez kolejne 6 lat. A ja w tym czasie próbowałam skończyć studia, zacząć jakąkolwiek pracę i do tego ustatkować się. Te lata były okraszone bólem i wyrzeczeniami, więc, gdy stan zdrowia ojca się pogorszył, to zdecydowałam, że oddam go w dobre ręce. Czułam, że muszę przywrócić też swoje dawne życie, bo gdy patrzyłam w lustro, to coraz częściej w 35-letniej kobiecie widziałam staruszkę..."

"Samotna pozna kawalera na hulańce na weselu. Zapłacę, byle babcia nie pytała o chłopaka"
"Samotna pozna kawalera na hulańce na weselu. Zapłacę, byle babcia nie pytała o chłopaka"

"Od kilku lat jestem samotną duszą i dobrze mi z tym. Gdy miałam 20 lat, zakochałam się bezgranicznie, dwa lata później zostawił mnie samą, bez grosza przy duszy, w najsłabszym momencie życia. Postanowiłam wówczas być sama! I szło mi to dobrze, ale gdy spotykałam się z babcią, to ciągle pytała, kiedy będę miała chłopaka, bo ona by się chciała doczekać tuptających po izbie wnuków... Nie mam serce jej tłumaczyć, że nigdy się tego nie doczeka chyba, więc na zbliżające się wesele, wystawiłam ogłoszenie na jednym z portali."

"U kresu życia spełniłam swoje dwa największe marzenia. Rodzina łapała się za głowy..."
"U kresu życia spełniłam swoje dwa największe marzenia. Rodzina łapała się za głowy..."

"Długo zastanawiałam się, czy w moim wieku wypada jeszcze robić takie rzeczy. Czy w ogóle warto snuć plany, gdy życie zdaje się być już poukładane i zmierza ku kresowi... W końcu jednak postanowiłam dać temu szansę i zrealizować, to, czego od dawna pragnęłam. Rodzina łapała się za głowy, wmawiając mi, że to wybryk starości..."

"Na myśl o świętach już mi słabo. Wszyscy z nosami w telefonach, a ja w kuchni"
"Na myśl o świętach już mi słabo. Wszyscy z nosami w telefonach, a ja w kuchni"

"Wielkanoc za pasem, wypadałoby już umyć okna i zacząć coś przygotowywać, bo znów zjedzie się do nas cała rodzina - córki z mężami i wnukami. Z jednej strony się cieszę, bo to najbliżsi i kochani, ale z drugiej... Wiem już, jak będzie. Co roku biegam z kuchni do salonu i z powrotem, sprzątam, piekę, gotuję, pilnuję, żeby nikomu nic nie brakło... A oni? Szkoda gadać... Co się z tą rodziną porobiło. Siedzenie z telefonem w ręku to jakaś nowa świecka tradycja?"