Sławek chwali się lojalnością względem górników. W rzeczywistości szybko nagrał filmik, cyknął fotki i odjechał [wideo]

Sławek chwali się lojalnością względem górników. W rzeczywistości szybko nagrał filmik, cyknął fotki i odjechał [wideo]

Sławek chwali się lojalnością względem górników. W rzeczywistości szybko nagrał filmik, cyknął fotki i odjechał [wideo]

instagram.com/slawomirmentzen/

Sławomir Mentzen w zeszły czwartek pojawił się na proteście górników w sprawie Zielonego Ładu i poparł ich inicjatywę. Jednak tak naprawdę 38-latek spełniał się tam w celach wizerunkowych i politycznych, co ma związek z wyborami prezydenckimi. Po tym, jak udzielił wywiadu, zapozował do kilkunastu zdjęć i zamienił parę zdań z górnikami, szybko odjechał z miejsca protestu.

Reklama

Sławomir Menzten chwali się lojalnością względem górników

Sławomir Mentzen pojawił się jako polityk, ale przede wszystkim jako kandydat na prezydenta Polski 2025 na proteście górników w stolicy. Podczas swojej obecności na warszawskich ulicach porozmawiał przez chwilę z zebranymi, zrobił sobie zdjęcia z ochotnikami, a także nagrał filmik z wydarzenia.

Na nagraniu polityk mówi, że idzie na protest, który w pełni popiera. Później został Sławomir Mentzen pokazał wideo, na którym widać, jak rozmawia z dziennikarzem przed kamerą i robi sobie zdjęcia z jego fanami.

Oprócz tego co chwilę powtarza zgromadzonym, że robią "dobrą robotę". Na sam koniec przedstawiony na wideo 38-latek podsumował całe wydarzenie, twierdząc, że na miejscu panuje świetna atmosfera, przybyło dużo ludzi i pod koniec zapewnia, że to jest słuszny protest.

Nagranie można zobaczyć poniżej. Pochodzi ono z Instagrama Sławomira Mentzena.

Oprócz tego na jego profilu na Instagramie można zobaczyć także jego zdjęcia z całej akcji. Mimo to nie wszystko wyglądało tak, jak on to przedstawił.
Sławomir Mentzen robi sobie zdjęcia instagram.com/slawomirmentzen/

Sławomir Menzten szybko odjechał z protestu górników

Oczywiście później pojawił się post w mediach społecznościowych Menztena na temat jego obecności na proteście. Polityk napisał:

Byłem dzisiaj w Warszawie na proteście w obronie polskich elektrowni i kopalń. Bardzo dziękuję uczestnikom za wiele miłych słów. Dobrze, że protestujecie w interesie nas wszystkich! Powodzenia w waszej walce!

Należy odrzucić Zielony Ład! Polacy płacą przez niego za prąd najwięcej w Europie!

To skandal, że rząd chce zamknąć na polecenie Brukseli dobrze działające elektrownie. To jest uderzenie w naszą gospodarkę, bezpieczeństwo energetyczne i miejsca pracy!

Jednak ani słowem nie wspomniał o tym, że on się tam pojawił na bardzo krótką chwilę. Dziennikarze Gazety Wyborczej, którzy byli na miejscu, zauważyli, że polityk szybko opuścił zgromadzenie.

Wyglądało to tak, jakby przyjechał na miejsce wyłącznie w celach medialnych i wizerunkowych, ponieważ skupił się jedynie na zrobieniu sobie zdjęć z uczestnikami, zamienieniu kilku zdań z ludźmi i stworzeniu materiałów do kampanii wyborczej.

Zresztą na nieco podobny pomysł wpadli przedstawiciele stacji Tomasza Sakiewicza. Jego dziennikarze nawoływali do ludzi, aby Ci skandowali słowo "republika", jako wyraz wdzięczności i wsparcia dla stacji podczas protestu. Miało to wyglądać tak, że oni sami z własnej woli cieszą się, że TV Republika jest z nimi.

Jednak ich przedstawiciel nie wiedział, że na wizji było widać, jak on sam zachęcał ludzi do skandowania: TV Republika znów zaliczyła wtopę. Wszyscy usłyszeli, co nieświadomy wpadki dziennikarz powiedział do ludzi.

No cóż, ważne, że fejm się zgadza.

Sławek chwali się lojalnością względem górników. W rzeczywistości szybko nagrał filmik, cyknął fotki i odjechał [wideo]
Źródło: instagram.com/slawomirmentzen/
Reklama
Reklama