Łukasz Mejza w latach 2021-2024 przedstawiał nieprawdziwe oświadczenie majątkowe, przez co łącznie usłyszał 11 zarzutów. Polityk nie tylko zatajał część informacji, a te podane były nieprawdziwe. Przez to może otrzymać 8 lat więzienia, ale aby to się stało, Szymon Hołownia jako marszałek Sejmu w drodze głosowania musi odebrać mu immunitet. Ten z kolei jest na to gotowy i zadeklarował, że będzie głosował za uchyleniem plakietki nietykalności.
Łukasz Mejza od Jarka Kaczyńskiego chciał ukryć swój dorobek
Kolejny poseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości doczekał się prawej oliwy za swe machlojki. Tym razem ręka sprawiedliwości zstąpiła na polityka Łukasza Mejzę, który przez lata składał fałszywe oświadczenia majątkowe.
Politycy od czasu do czasu próbują tego typu sztuczek w celach wizerunkowych, ale też, aby ukryć część dochodów, które mogłyby stać się podstawą do stawiania im niewygodnych pytań o źródło pozyskanych pieniędzy.
O ile mogą przepisać swój dobytek innym, na pewno nie wolno im przedstawiać swojego sfałszowanego oświadczenia majątkowego. Podobnie było w przypadku Mejzy, który przez lata składał nieprawdziwe dane na temat swojego dobytku. Teraz Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze postanowiła odnieść się do tych rewelacji.
Ich rzeczniczka prasowa, Ewa Antonowicz, potwierdziła, że poseł Łukasz Mejza jest podejrzany o popełnienie łącznie aż 11 przestępstw:
Zgromadzony materiał dowodowy w postaci m.in. oświadczeń majątkowych, oględzin mieszkania, dokumentacji uzyskanej z Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Urzędu skarbowego, uzasadnił dostatecznie podejrzenie popełnienia przez posła na Sejm RP Łukasza Mejzy jedenastu przestępstw
Według działań prokuratury Łuskasz Mejza w latach 2021-2024 nie tylko podawał nieprawdę, ale też ją zatajał, przez co wyłącznie z tych czynów uzbierało się aż 7 zarzutów prokuratorskich.
Wśród nich zarzuty dotyczą mieszkania, ponieważ poseł wykazał, że jest obciążony kredytem w wysokości 180 tysięcy złotych, ale jednocześnie nie dodał, że jest właścicielem nieruchomości. Gdy sprawa wyszła na jaw, poseł Mejza szybko uzupełnił dokument, ale było już na to za późno. To jeszcze nie wszystko.
Szymon Hołownia jest za uchyleniem immunitetu
Oprócz wspomnianych zarzutów prokuratura zarzuca Mejzie, iż ten nie trzymał się terminu, jaki miał obowiązek przestrzegać, aby złożyć swe oświadczenie majątkowe. Każdy polityk ma na to 30 dni, aby przedstawić stosowne dokumenty do rejestru korzyści marszałka Sejmu.
Za te wszystkie wymienione czyny, Łukaszowi Mejzie grozi nawet 8 lat więzienia. Jednak aby się stało, najpierw sejm musi przegłosować odebranie immunitetu posłowi PiS-u.
Z kolei Szymon Hołownia, który jest marszałkiem Sejmu na pytanie dziennikarza TVN24 o możliwość uchylenia immunitetu Mejzy, stwierdził, że dla niego nie stanowi to problem, aby poddać go kontroli prawnej i skierować do komisji w celu przegłosowania. Jednak jak na razie nie otrzymał on żadnego wniosku o uchylenie immunitetu:
Jak tylko go zobaczę, natychmiast zrobię dokładnie to, co z każdym wnioskiem o immunitet, a więc poddamy go wstępnej kontroli prawnej i skieruję go do komisji
Później dodał, że on sam jest za tym, aby uchylić immunitet i prześledzić działania posła Mejzy:
Wiele z tych rzeczy, o których słyszymy, wydawałoby się, że powinny znaleźć się w zainteresowaniu wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli wszystkie te wątpliwości będzie miał teraz okazję wyjaśnić przed prokuratorem, może przed sądem, nie widzę w tym nic złego i za uchyleniem takiego immunitetu pewnie będę głosował
Ponadto powiedział też, że on sądzi, iż poseł Łukasz Mejza "jest osobą, która od dawna budzi wiele kontrowersji".