Europoseł Ryszard Czarnecki zabłysnął swoimi kilometrami, a w zasadzie sposobem rozliczania tych kilometrów. Okazuje się jednak, że to nie koniec niespodzianek. "Pan Samochodzik" będzie miał kolejne kłopoty. Będąc wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej, znowu pokonywał gigantyczne trasy samochodem. W trzy lata mógłby 5 razy okrążyć Ziemie.
Rysio znowu ma problemy z kilometrami
Ryszard Czarnecki będzie miał kolejne kłopoty. Sport.pl dowiedział się, że gdy Czarnecki był dyrektorem PZPS ds. międzynarodowych w kwietniu 2018 roku, pokonywał gigantyczne trasy, korzystając z prywatnych samochodów, oraz służbowego auta. Polityk miał wówczas wystawić rachunki na 75 tysięcy złotych za paliwo. Wszystko finansowane było ze środków Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Portal informuje, że Czarnecki pokonywał rocznie prawie dwukrotnie więcej kilometrów niż taksówkarz i podobną ilość kilometrów jak kierowca tira, czyli 80 tysięcy kilometrów rocznie. To oznacza, że Czarnecki w trzy lata mógłby w teorii ponad pięciokrotnie okrążyć autem ziemię tylko w sprawach związanych z siatkówką.
Warto przypomnieć, że Ryszard Czarnecki nie pierwszy raz ma kłopoty z kilometrami. Wcześniej wyszły na jaw nieprawidłowości z kilometrami, które pokonywał w drodze do Brukseli. Ryszard Czarnecki "samochodzik" jeździł lipnym motorowerem i ciągnikiem siodłowym przez Europę [memy].
Internauci tworzą memy
Internauci na sytuację "Pana Samochodzika Rysia" już zareagowali memami. W ich ocenie polityk powinien zostać szefem Polskiej Agencji Kosmicznej, żeby robić kilometrówki na Marsie.
Inni przypominają, że już w drodze do Brukseli Czarnecki okrążył ziemię pięciokrotnie oraz to, że Kaczyński się na nim poznał i dlatego ten zawiesił go w prawach członka partii.