Marcin Mastalerek odważnie powiedział, że nie wpłaci nic a nic na PiS. Jarosław Kaczyński odpowiedział szefowi gabinetu Andrzeja Dudy. Chciał go zakasować, ale coś poszło nie tak.
Marcin Mastalarek kasuje Jarosława Kaczyńskiego
Okazuje się, że na polskiej prawicy właśnie wyrósł nowy wewnętrzny konflikt na linii Marcin Mastalerek — Jarosław Kaczyński. Marcin Mastalerek jest szefem Gabinetu Andrzeja Dudy, zaś Jarosław Kaczyński jest prezesem PiS. Okazuje się, że panom jest ze sobą coraz bardziej nie po drodze.
Wszystko zaczęło się od tego, że w piątek Marcin Mastalerek postawił się Jarosławowi Kaczyńskiemu i publicznie powiedział, że nie zamierza nic a nic wpłacać na PiS. Chodziło oczywiście o to, że Jarosław Kaczyński ogłosił zbiórkę na cele statusowe PiS po tym, jak PKW odrzuciło sprawozdanie finansowe PiS z powodu licznych nadużyć finansowych partii [memy].
W poniedziałek wypowiedź Marcina Mastalerka skrytykował w Radiu Zet Mariusz Błaszczak i zarzucił, że kolega Andrzeja Dudy "zapisał się do obozu Donalda Tusk".
Na tym się jednak nie skończyło, bo w poniedziałek Marcin Mastalerek udzielił kolejnego wywiadu w Radiu Zet, w którym jeszcze bardziej dobitnie skrytykował działania Jarosława Kaczyńskiego i to, że jego partia nic a nic nie oszczędziła na czarną godzinę.
Ja mam potakiwać i mówić: "fajnie, dostaliście 300 milionów w osiem lat razem ze zwrotami, nic nie zaoszczędziliście, o jejku jejku jejku, to teraz się wszyscy na was zrzucimy"? To trzeba było oszczędzać, następnym razem oszczędzajcie. Tak zachowują się ludzie: dostają pensję i część z tej pensji odkładają
- powiedział.
Marcin Mastalerek powtórzył dobitnie, że nie będzie wpłacać na PiS, a zamiast tego wpłaci na Telewizję Republika.
Dzisiaj partia Prawo i Sprawiedliwość wzywa do tego, żeby wpłacać na nich pieniądze. No po co? Żeby tak prowadzili politykę, żeby przewodniczący Błaszczak wychodził i opowiadał, że Szef gabinetu prezydenta jest tak naprawdę z Donaldem Tuskiem. Wie pan, na co ja wolę płacić te pieniądze? Bo ja je wpłacę po tym apelu prezesa Kaczyńskiego, ale wpłacę je na Telewizję Republika, bo ja uważam, że oni dużo lepiej realizują te wszystkie sprawy, chcą się rozwijać. Ja jako człowiek, który chciałby dla prawicy jak najlepiej, wpłacę te pieniądze, ale nie na Prawo i Sprawiedliwość, tylko na TV Republikę.
- mówił wyraźnie poruszony.
Wszystko słychać na wideo, które opublikował za wywiadem z Radia Zet Profil na Instagramie "Make life harder".
Źródło: Instagram.com/make_life_harder
Jarosław Kaczyński odpowiedziała Mastalerkowi i zdenerwował się nie na żarty
Ta wypowiedź Marcina Mastalerka zdenerwowała Jarosława Kaczyńskiego nie na żarty. W poniedziałek Jarosław Kaczyński próbował odgryźć się szefowi gabinetu Andrzeja Dudy, ale coś mu nie wyszło.
Zazwyczaj, gdy komuś brakuje argumentów, powołuje się na czyjś młody wiek, lub brak doświadczenia i tak też było tym razem. Jarosław Kaczyński podkreślił, że on jest starym politycznym wygą (ma 75 lat), zaś Mastalerek jest młodziutki i w polityce wciąż stawia pierwsze kroki (ma 40 lat).
Widzę tutaj głos młodego mędrca politycznego, ale ja już jestem politykiem starej daty i do młodzieży, szczególnie tego typu młodzieży, którą musiałem stąd usuwać i to dwukrotnie, mam stosunek taki, że powstrzymam się od komentarza
- powiedział prezes PiS.
Dodatkowo Jarosław Kaczyński podkreślił, że aż 2 razy wyrzucał Marcina Mastalerka z PiS-u.
Pan Mastalerek, powtarzam, już to w tej sali mówiłem, dwukrotnie został przeze mnie wyrzucony z partii. Raz mu wybaczono, po samokrytyce, ale w tym wypadku uzasadnionej, a nie takiej, jakiej wymaga w tej chwili Tusk i jego kamraci. Ale już drugi raz przebaczenia nie było i w ogóle nie warto wypowiedzi na nasz temat traktować poważnie
- powiedział Kaczyński.
Najwyraźniej w Kaczyńskim wciąż tkwi zadra z powodu krytyki młodszego i bardziej okazałego od niego kolegi.