Obrotny Ryszard Czarnecki dopuścił się 243 przestępstw, a jego fantazja w kombinowaniu była naprawdę imponująca. Poseł PiS twierdził, że jeździł przez Europę motorowerem, a także ciągnikiem siodłowym.
Na jaw wyszły szczegóły 243 przestępstw Ryszarda Czarneckiego
Ryszard Czarnecki, czyli były europoseł PiS zasłynął z afery "kilometrówkowej", dzięki której doczekał się przydomka "pan samochodzik": Ryszard Czarnecki "samochodzik" żegna się z Brukselą. Pracował tam 20 lat [memy]. Ryszard Czarnecki, europoseł PiS, deklarował np. że dojeżdżał do pracy w PE z Jasła, podczas gdy faktycznie mieszkał w Warszawie, a to oznaczało ponad 300 km dłuższą trasę i co za tym idzie większy zwrot. Ponadto kolega z partii Jarosława Kaczyńskiego twierdził, że jeździł w okresie zimowy fiatem punto cabrio, który został zezłomowany dekadę wcześniej.
Wydawało się, że ta sprawa już się zakończyła: Ryszard Czarnecki "samochodzik" może pójść siedzieć na 15 lat. Musi zwrócić 400.000 zł [memy]. Jednak teraz okazuje się, że to dopiero wierzchołek góry lodowej w skali absurdów, których dopuszczał się poseł PiS.
W poniedziałek 9 września portal Wyborcza.pl opublikował szokujące szczegóły 243 przestępstw, których dopuścił się Ryszard Czarnecki.
Okazuje się, że Ryszard Czarnecki popisał się iście ułańską fantazją i godną podziwu kreatywnością, jeśli chodzi o swoje przestępstwa.
Poseł PiS składał fałszywe wnioski o zwrot kosztów podróży, ale wpisał też lipne dane 18 pojazdów: 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego.
Wiemy już, że Ryszard Czarnecki podczas swojej kadencji w PE twierdził, że dojeżdżał do pracy z Jasła, choć mieszkał wtedy w Warszawie. Poseł PiS miał swoje ulubione trasy:
- Warszawa - Jasło
- Jasło - Bruksela - Jasło oraz
- Jasło - Strasburg - Jasło
Wystarczy spojrzeć na mapę Polski - Jasło jest jednym z najbardziej wysuniętych na południe miast Polski, znajduje się przy granicy ze Słowacją, co dawało mu większy zwrot za przejechane kilometry. Prokuratura udowodniła, że Ryszard Czarnecki nigdy nie mieszkał w Jaśle, a w Warszawie.
Ryszard Czarnecki jeździł lipnym motorowerem i ciągnikiem siodłowym przez Europę
To jednak nie wszystko, bo poseł PiS nie tylko doliczał sobie kilometry, których nie było, ale też wpisywał przejazdy, których nie było.
Z zeznań złożonych przez asystentów i pracowników biur Czarneckiego wyłania się pewien schemat: poseł rozliczał wyjazdy, których nie było, albo – gdy przyjeżdżał na miejsce samochodem należącym do innego polityka lub służbowym – pisał, że jechał własnym pojazdem
- podaje Wyborcza.pl.
To jednak wciąż nie wszystko. Skala nadużyć Ryszarda Czarneckiego jest jednak zaiste imponująca.
Jeżeli zsumować przejazdy między Jasłem a Warszawą, Brukselą i Strasburgiem, Ryszard Czarnecki 5.56 razy okrążyłby Ziemię
- podaje Wyborcza.pl.
Poseł PiS był na tyle kreatywny, że w swoich oświadczeniach nawet wymyślał numery rejestracyjne pojazdów, którymi rzekomo podróżował do pracy w PE.
Z ustaleń prokuratury wynika, że w oświadczeniach, które poseł przekazywał do rozliczeń, znajdowały się numery rejestracyjne wybrane przypadkowo lub wręcz wymyślone. Ten, kto je umieszczał w dokumentach, musiał liczyć na to, że nikt nie będzie tego sprawdzał.
- podaje Wyborcza.pl.
Jednak najciekawsze jest to, że Ryszard Czarnecki w swoich rozliczeniach podawał lipne pojazdy, np.
- trzy jednoślady, dwa z nich to chińskie motorowery rzadkich marek, np. motorower marki BAOTIAN oraz motorower marki WANGYE QUANTUM
- ale też "ciągnik siodłowy marki Iveco Stralis"
Co ciekawe, poseł PiS jednośladem miał jeździć w okresie jesienno-zimowym między listopadem a grudniem 2012 roku. Z kolei ciągnikiem siodłowym miał jeździć na trasie z Berlina do Łaz i z Łaz do Szczecina w sierpniu i wrześniu 2011 roku. Poseł PiS czuł się bezkarny, teraz jednak ma się, czego obawiać.
Teraz jednak dla Czarneckiego jest to dodatkowy problem, bo oprócz zarzutów regularnego wyłudzania pieniędzy grozi mu też oskarżenie o fałszowanie lub podawanie nieprawdy w dokumentach
- podaje Wyborcza.pl.
Ryszard Czarnecki, motorower, ciągnik siodłowy — memy
Ułańska fantazja Ryszarda Czarneckiego i rozmach, jakim się kierował przy swoich oświadczeniach, rozbawiła memiarzy, a sieć zalały memy. Fani podziwiają Ryszarda Czarneckiego, że nie czuł przypału, twierdząc, że aż 5 razy okrążył Ziemię. Memiarze twierdzą, że za swoje wyczyny poseł PiS powinien być wpisany do księgi rekordów Guinnessa, a nie ciągany po Prokuraturze.
Fani podziwiają też rozmach Czarneckiego, który twierdził, że pokonywał długie trasy motorowerem. Jednak fanów najbardziej zaskakuje "ciągnik siodłowy", którym miał rzekomo podróżować Ryszard Czarnecki. Fani słusznie zastanawiają się, jak poseł zdobył prawo jazdy na tak fantazyjny pojazd.