"Pomalowałam siedmiolatce paznokcie na rozpoczęcie roku. Dostała uwagę"

"Pomalowałam siedmiolatce paznokcie na rozpoczęcie roku. Dostała uwagę"

"Pomalowałam siedmiolatce paznokcie na rozpoczęcie roku. Dostała uwagę"

canva.com

"W przedszkolu nikt nie miał takich problemów. Mówili nam, że pierwsza klasa jest jak przedszkole, że dziecko się głównie bawi i nie czuje, że zostało rzucone na głęboką wodę. A to malowanie paznokietków, to już była u nas tradycja. Julcia zawsze wybierała sobie kolor i na rozpoczęcie roku robiłam jej manicure. Tym razem wybrała czerwony i dumnie poszła do szkoły, po czym okazało się, że tam nawet za coś takiego dostaje się uwagę. Mała się zniechęciła i nie chce już tam wracać. Cóż za nieodpowiedzialność ze strony nauczyciela".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

A miało być tak kolorowo

Powiem szczerze, że ja naprawdę myślałam, że w szkole będzie tak, jak w przedszkolu. Oczywiście mowa tutaj o pierwszej klasie. Tak nam mówiono. Julcia też była przekonana, że będzie więcej zabawy, niż siedzenia przy ławkach, a już wczorajsze spotkanie z jej wychowawcą uświadomiło nam, że wcale tak nie będzie.

Dzieci, owszem, mają mieć też czas na zabawę, ale pomiędzy obowiązkami. Okazuje się, że po pierwszej klasie mają już znać wszystkie literki. Uważam, że to za wcześnie. Nauczanie początkowe trwa trzy lata i nie powinno się zdecydowanie kojarzyć tylko z nauką.

Ale tak naprawdę to nie tym jestem załamana najbardziej. Jest mnóstwo innych zasad, które są totalną nowością dla mojej Julci i na które nie była gotowa, bo nikt nas nie uprzedził, że one się pojawią.

dziewczynka maluje paznokcie canva.com

Rozpoczęcie roku przeszło do historii

Na rozpoczęcie roku Julia bardzo się cieszyła. Wybrałyśmy razem super plecaczek i inne akcesoria. Ona uwielbia różne papiernicze gadżety, więc byłam pewna, że pokocha pracę w zeszytach i ćwiczeniach. Ale niestety aktualnie do szkoły wracać nie chce.

Mamy z Julią taką tradycję, że przez całe wakacje ma pomalowane paznokcie, zmienia sobie kolory tak, jak chce. Jednak na początek roku szkolnego, też jej na to pozwalam. Co roku tak było. No i w tym roku zrobiłam jej czerwony manicure. Okazało się, że za takie rzeczy w te szkole są uwagi.

Mała nie chce tam wracać

Mała absolutnie nie chce wracać do szkoły, choć dziś mają już normalnie zajęcia. Zaczynają na drugą zmianę, po starszych dzieciach i mam nadzieję, że jednak ją namówię na ten powrót, choć pewności nie mam.

Jeśli nie będzie chciała tam iść, będę musiała pozwolić jej zostać w domu, bo całkiem się zniechęci. Już na zawsze. A  całą sprawę powinnam chyba gdzieś zgłosić. Nie rozumiem, jak już pierwszego dnia można tak mocno podciąć dziecku skrzydła. W dodatku te zakazy odbierają córce możliwość bycia sobą. Nie podoba mi się to.

Zawiedziona mama Julci

Agatka zadała szyku we wzorzystej sukience midi na spotkaniu z duszpasterzami ze Lwowa.
Źródło: prezydent.pl; Grzegorz Jakubowski/ KPRP
Reklama
Reklama