Tobiasz wyskoczył z kasy dla klubu i zaliczył wpadkę. Tak się wkręcił, żeby aż swe życie poświęcił

Tobiasz wyskoczył z kasy dla klubu i zaliczył wpadkę. Tak się wkręcił, żeby aż swe życie poświęcił

Tobiasz wyskoczył z kasy dla klubu i zaliczył wpadkę. Tak się wkręcił, żeby aż swe życie poświęcił

Wojciech Olkusnik/East News

Po apelu Błaszczaka i Kaczyńskiego, aby i politycy PiS wpłacali kasę na konto klubu z własnej kieszeni, zrobił się szum. Niektórzy wprost powiedzieli, że nie będą dawać prywatnych pieniędzy, a inni już pobiegli z przelewem. Wśród nich był Tobiasz Bocheński, który pochwalił się swoim datkiem. Jednak zlecając wpłatę, popełnił błąd i zaliczył wpadkę, którą zauważyli też inni.

Reklama

Jarek Kaczyński szura po dnie i prosi o kasę

Prezes Prawa i Sprawiedliwości jest tak bardzo zdesperowany, że Jarek Kaczyński błaga o wpłatę datków. Razem z nim zabrał głos szef klubu Mariusz Błaszczak, który zaapelował do swoich kolegów i koleżanek z klubu, aby i Ci zrzucili się na funkcjonowanie obozu. Jest to zagrywka nie tylko wizerunkowa, aby pokazać, że kasa ma płynąć nie tylko od wyborców PiS-u, ale i od członków klubu, choć chodzi o coś jeszcze.

Jednak jeden z anonimowych polityków partii wprost przyznał dla portalu Money.pl, że nie wierzy w to, że ze zbiórki pieniędzy będą wysokie datki:

Nie spodziewamy się jednak, że uda się w ten sposób zebrać jakieś duże środki

Właśnie dlatego władze partii opozycyjnej zdecydowały się zobligować klub do wpłaty na wspólne konto datków na rzecz klubu, z jakiego się wywodzą. Powstał nawet konkretny cennik. Jak Mariusz Błaszczak powiedział na spotkaniu polityków PiS-u z przedstawicielami mediów:

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Prawa i Sprawiedliwości. Parlamentarzyści PiS już od września będą wspierać finansowo partię poprzez darowizny. Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum 1000 zł. Posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum 5000 zł

Są już tacy, którzy wpłacili co swoje na wspólne konto. Wśród nich jest Tobiasz Bocheński, który zlecając przelew, zrobił błąd i zaliczył wpadkę.

półzbliżenie na tobiasz-bochenski Tomasz Jastrzebowski/REPORTER East News

Tobiasz wyskoczył z kasy dla klubu i zaliczył wpadkę

Polityk Prawa i Sprawiedliwości jest europosłem, tak więc według przyjętych zasad, powinien dać od siebie co najmniej 5 tysięcy, co też uczynił. Wpłatą pochwalił się w serwisie X, pisząc, że wszyscy jesteśmy jedną drużyną dla Polski. W szczegółach przelewu popełnił jednak błąd i zamiast napisać skrót zam. - co oznacza zamieszkały, on zamieścił zm. — co oznacza zmarły.

Można to zobaczyć na poniższym wpisie polityka, umieszczonym w serwisie X:

Internauci od razu mu to wytknęli, ale słowo się rzekło i nie można było już tego cofnąć. Jednak raczej Jarosław Kaczyński mu to wybaczy. Bardziej będzie niezadowolony z tego, że niektórzy politycy PiS-u nie mają zamiaru wrzucać kasy na wspólny cel. Portal Money.pl dotarł do wieloletniego posła PiS, który wprost przyznał, że połowa jego kolegów nie chce dawać swoich prywatnych pieniędzy na ten cel:

Ludzie są wściekli. Przecież mają kredyty, rodziny, wydatki pod korek. Tysiąc złotych może robić różnicę. Połowa osób, z którymi rozmawiałem, przeklina, a druga połowa mówi, że płacić nie będzie. Szykuje się bunt na pokładzie, choć pytanie, czy ktoś będzie w stanie otwarcie przeciwstawić się prezesowi. Nie ma naszej zgody na odpowiedzialność zbiorową. Teraz wszyscy będą cierpieć za decyzję kilku osób

Jak się to rozwiąże — czas pokaże.

Tobiasz wyskoczył z kasy dla klubu i zaliczył wpadkę. Tak się wkręcił, żeby aż swe życie poświęcił
Źródło: Instagram.com/michałmarszał
Reklama
Reklama