"Marcin spod piątki, szczerze mówiąc, ma w sobie coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Jego urok jest jak magnes. Na jego widok moje serce zaczyna bić znacznie szybciej, a gdy go nie widzę, moje myśli, niczym liście na wietrze, błądzą w jego kierunku. Marcin to całkowite przeciwieństwo Patryka. Jest nie tylko fascynujący, ale i pełen życia, którego brakuje w moim mężu".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Rozum ciągnie mnie do męża, a serce do sąsiada
Jestem kobietą, która nieco zagubiła się w gąszczu uczuć. Mam męża, który jest dla mnie wspaniałym towarzyszem życia. Jesteśmy razem od 16 lat i wspólnie zbudowaliśmy solidne fundamenty naszej codzienności. Patryk, mój mąż jest osobą odpowiedzialną i zaangażowaną, która nawet w trudnych chwilach udowadnia mi, że zawsze mogę na niego liczyć.
Patryk jest prawdziwym domatorem, ceni sobie spokój, codzienną rutynę i stabilność. Nasze wieczory spędzamy wspólnie w domu — czy to przy książce, czy przed telewizorem. Nasze życie jest jak dobrze znana piosenka — ciepła, znajoma i kojąca. Rozum mówi mi, że powinnam być z nim i że to on jest moim partnerem w każdej życiowej podróży, że to właśnie z nim powinnam dzielić obowiązki, radości i smutki.
Jednakże moje serce jest dość nieposkromione i ciągnie mnie do sąsiada. Od pewnego czasu zaczęło kierować moje myśli ku przystojnemu Marcinowi spod piątki, który, szczerze mówiąc, ma w sobie coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Jego urok jest jak magnes. Na jego widok moje serce zaczyna bić znacznie szybciej, a gdy go nie widzę, moje myśli, niczym liście na wietrze, błądzą w jego kierunku.
Stoję przed trudnym wyborem
Marcin to całkowite przeciwieństwo Patryka. Jest nie tylko fascynujący, ale i pełen życia, którego brakuje w moim mężu. Marcin jest motocyklistą, a jego pasja do ekscytujących podróży wprost wylewa się z jego mediów społecznościowych. Oglądając jego zdjęcia, widzę go na tle zapierających dech w piersiach krajobrazów i nie mogę wyjść z podziwu.
Jego życie jest pełne adrenaliny, spontaniczności i przygód, które stanowią kontrast do mojej codziennej, przewidywalnej rutyny u boku Patryka. Nie chcę, aby moje wyznanie zostało źle zrozumiane. Nie chodzi mi przecież o to, aby zaniedbać czy zranić męża. Wręcz przeciwnie, bardzo mi na nim zależy. Ale przyznam, że czasami zastanawiam się nad tym, jak wyglądałoby moje życie z Marcinem u boku.
Jego życie jest jak pasjonująca książka, której nie mogę przestać czytać, a przygody, których doświadcza, brzmią, jak powiew wolności, którego nie oferuje mi codzienność z mężem. Nigdy nie przypuszczałabym, że stanę przed tak trudnym wyborem.