"Kiedy rozstałam się z mężem, musieliśmy ustalić, kto zajmie się naszymi dziećmi. Ja jeżdżę do pracy do Niemiec, dlatego najrozsądniejsze było to, aby maluchy zamieszkały u niego. Nie było mi z tym łatwo, ale wzięłam pod uwagę dobro naszych dzieci. Moja teściowa tego nie rozumie i cały czas nas krytykuje. Uważa, że żadna ze mnie matka".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Były mąż przejął opiekę nad dziećmi
W Niemczech pracuję już bardzo długo. Opiekuję się osobami starszymi. Mogę na tym całkiem dobrze zarobić, ale prawda jest taka, że to praca, która wymaga ogromu wyrzeczeń. Uważam jednak, że warto. Niestety, problem pojawił się w sytuacji, w której podjęliśmy z byłym mężem decyzję o rozstaniu. Między nami nie układało się już od dłuższego czasu. Mamy dwoje dzieci, które chodzą w Polsce do szkoły. Musieliśmy zdecydować, co z nimi zrobić. Uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeżeli zostaną z moim mężem. Ja z kolei płacę mu alimenty. Taki układ jest dobry. Staram się jak najczęściej odwiedzać dzieci, choć nie jest to łatwe, biorąc pod uwagę, jaką mam pracę.
Teściowa ciągle ma do mnie pretensje
Nie było mi łatwo. Ta decyzja była trudna, bo przecież jako matka bardzo kocham swoje dzieci. Wiedziałam jednak, że mój mąż jest dobrym człowiekiem. I tak opiekował się nimi na co dzień, kiedy ja byłam w pracy, więc w jego życiu niewiele się zmieniło. Ja oczywiście zabieram dzieci do siebie, kiedy tylko mam taką możliwość. Teściowa cały czas neguje naszą decyzję. Często do mnie dzwoni i wypomina, że Mareczek ma tyle obowiązków i trudno mu zorganizować czas dla siebie. Przecież to nie moja wina, że mam taką, a nie inną pracę. Ona by chciała, żebym wszystko zmieniła i dostosowała pod dzieci. Sama bym wolała takie rozwiązanie, ale przecież nie znajdę tak dobrze płatnej pracy w Polsce.
Chciałabym się od tego uwolnić
Przyznam, że jestem tym wszystkim bardzo zmęczona. Niemal cały czas pracuję, a do tego wszystkiego dochodzą jeszcze problemy z byłą teściową. Najchętniej nie odbierałabym od niej telefonu, ale obawiam się, że może do mnie dzwonić w jakiejś ważnej sprawie, związanej z dziećmi czy moim byłym mężem. Niby wzięłam rozwód, ale cały czas jestem uwiązana i nie wiem, jak się uwolnić od tej dziwnej relacji. Sytuacja jest dla mnie trudna i nie widzę rozwiązania. Na pewno niebawem chciałabym wrócić do Polski na stałe, ale jeszcze nie mogę sobie na to pozwolić.
Smutna Synowa