"Zarabiam dużo więcej od mojego męża. To dlatego uznaliśmy, że to on powinien póki co zrezygnować z kariery zawodowej na rzecz naszej rodziny. Mamy dwójkę dzieci, które wymagają sporo uwagi. Często chorują, a wtedy nie mogą uczęszczać do przedszkola. Poza tym mamy też duży dom, który codziennie trzeba sprzątać. Mąż zajmuje się dziećmi i domem, gotuje też obiady. Taki układ nam pasuje, tylko nie podoba się teściowej".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż zrezygnował z pracy
W pewnym momencie stanęliśmy z mężem przed istotnym dylematem. Musieliśmy podjąć decyzję na temat tego, które z nas zrezygnuje z pracy. Mamy dzieci w wieku przedszkolnym, które dużo chorują, więc trzeba z nimi zostawać w domu. To generuje konieczność brania zwolnień w pracy, a tym samym wywołuje niezadowolenie szefa. Ja zawsze zarabiałam znacznie więcej od męża. To dlatego on postanowił póki co zawiesić swoją karierę zawodową i skupić się na dzieciach. Zajmuje się maluchami, a także naszym domem, który jest duży. Mąż codziennie sprząta i gotuje. Wykonuje typowo kobiece obowiązki, ale jemu to ani trochę nie przeszkadza. Jest szczęśliwy, że może spędzać czas z dziećmi, a nawet znajduje chwilę na realizację swojej pasji.
Teściowa ma do mnie pretensje
Ostatnio zadzwoniła do mnie teściowa i powiedziała, że to tak dłużej nie może wyglądać, bo koleżanki się z niej śmieją. Chodzi o to, że jej syn nie pracuje i jest kurą domową. Byłam w szoku. Nie spodziewałam się, że teściowa będzie miała czelność wtrącać się w nie swoje sprawy. Przecież to jej nie dotyczy. Skoro wystarcza nam pieniędzy, to nie ma niczego złego w tym, że mój mąż nie pracuje. Teraz dzieci mają tatę na miejscu i nieważne, co się wydarzy, on jest do ich dyspozycji w każdym momencie i może ich, np. odebrać z przedszkola w razie potrzeby.
Ten układ się sprawdza
W naszym przypadku ten układ się bardzo dobrze sprawdza. Wystarcza nam pieniędzy, dzieci są zadbane, a dom czysty i pachnący. Mój mąż też świetnie gotuje i ewidentnie sprawia mu to przyjemność. Mam wrażenie, że wreszcie udało się nam osiągnąć cenną harmonię i teraz wszyscy świetnie czujemy się w naszych rolach. Nie widzę niczego złego w tym, że mąż skupia się na dzieciach, gotowaniu i sprzątania. W moich oczach nadal jest męski i jestem dumna z tego, że podjął taką decyzję, a przede wszystkim, że tak świetnie realizuje się w swoich działaniach.
Dumna Żona