"Teściowa miała sześćdziesiąte urodziny. To dlatego postanowiliśmy z mężem, że zrobimy jej wyjątkowy prezent. Ona rzadko gdziekolwiek wyjeżdża. Wiedzieliśmy, że będzie bała się zagranicznej wycieczki, dlatego wybraliśmy wypad w polskie góry. To zorganizowana wycieczka połączona z odpoczynkiem i zwiedzaniem. Nie spodziewaliśmy się jednak, że teściowa odda prezent swojej córce. Jest nam przykro".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chcieliśmy sprawić teściowej radość
Teściowa często narzeka na to, że nic w życiu nie widziała, a zawsze marzyła o podróżach. Wiele razy podkreślała, że finanse i czas nie pozwoliły jej na zwiedzenie świata. To dlatego chcieliśmy sprawić jej radość. Z okazji sześćdziesiątych urodzin uznaliśmy, że zrobimy jej wyjątkowy prezent. Wykupiliśmy dla niej tygodniową wycieczkę w polskie góry. To połączenie zwiedzania i odpoczynku w świetnym, a nawet luksusowym hotelu. Na miejscu jest też zapewniony przewodnik. Wszystko po to, żeby teściowa nie miała żadnych obaw. Zależało nam na tym, aby ta wycieczka była dla niej prawdziwą przyjemnością. Wiedzieliśmy o tym, że może obawiać się zagranicznych wczasów, dlatego wybraliśmy Polskę.
Wycieczka wydawała się idealna
Z pozoru wydawało się to być idealnym pomysłem. Kiedy teściowa otrzymała prezent, to cieszyła się. A później dowiedzieliśmy się o tym, że oddała prezent swojej córce. Nie kryliśmy rozczarowania. Siostra mojego męża ma pieniądze na to, żeby kupić sobie taką wycieczkę. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle zgodziła się na to, żeby przejąć prezent od swojej mamy. Przecież mogłaby sama kupić sobie takie wczasy, a ona ponoć się ucieszyła, że jej mama nie chce jechać i chętnie wybrała się w podróż za nią.
Nie wiem, jak mogła się tak zachować
Nie wiem, dlaczego teściowa to zrobiła. Mój mąż zapytał się jej o to, a ona stwierdziła tylko, że jest za stara na takie wojaże i mogliśmy jej kupić bon do drogerii. Ona nie rozumie, że wydaliśmy na tę wycieczkę grubą kasę, a ona lekką ręką oddała prezent swojej córce. Zrobiło się nam bardzo przykro. Myśleliśmy, że sprawimy jej przyjemność, a wcale się tak nie stało. Przyznam, że to cios poniżej pasa. Nie spodziewaliśmy się, że zrobi nam coś takiego. Mamy nauczkę na przyszłość. Następnym razem dostanie drobny upominek i na pewno nie będziemy wydawać tylu pieniędzy tylko po to, żeby ona oddała prezent komuś innemu. Tak się staraliśmy, a wszystko poszło na marne.
Rozczarowana Synowa