"Oczywiście, że wiedziałam, że urodziła dziecko 1,5 miesiąca wcześniej, ale byłam pewna, że zostawi je z kimś bliskim i wpadnie na chwilę, aby cieszyć się razem ze mną. Ona jednak przyszła na imprezę z niemowlakiem na ręku i z zadowoloną miną wkroczyła na salę. Wszystkie jak stałyśmy, tak od razu siadłyśmy. Żadna z moich koleżanek się nie odezwała słowem, ale widać było, że są zniesmaczone i niezadowolone tak, jak ja. W trakcie imprezy poprosiłam przyjaciółkę na bok, by wyjaśnić sytuację, ale ona nie widziała w swoim zachowaniu nic szczególnego".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Przyjaciółka zabrała dziecko na mój panieński
Moja przyjaciółka Ania, półtora miesiąca temu urodziła swoje pierwsze dziecko, córeczkę Emilkę. Cieszę się, że została mamą, bo bardzo tego pragnęła i wiem, że długo się starała z mężem o dzidziusia. Rozmawiałam z nią nawet o dziecku i weselu, oczywiście chciałam zaprosić ją wraz ze szkrabem, ale na ślub i wesele, a nie na mój wieczór panieński.
Z racji jej niedawnego porodu, imprezą zajęła się moja siostra, ponieważ nie chciałam obarczać przyjaciółki kolejnym obowiązkiem, kiedy wiem, że ma ich sporo. Jednak ona powiedziała, że będzie na mojej imprezie i postara się zostać jak najdłużej. Cieszyłam się na to i to bardzo. Impreza miała zostać zorganizowana w dwóch kolorach lilii i różu, bo to moje ulubione kolory. Tak też się stało.
Dziewczyny poubierały się w takie sukienki, miałam też tego typu dekoracje. Wszystkie stawiłyśmy się na czas, oprócz właśnie mojej przyjaciółki, ale napisała mi, że dojedzie z kilkunastominutowym opóźnieniem. Impreza zdążyła się więc zacząć, kiedy ona wparowała na salę z dzieckiem na ręku. Od razu wszystkie zamilkłyśmy i patrzyłyśmy na nią i na jej dziecko.
Przyjaciółka nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką gafę popełniła
Zagadnęłam delikatnie o obecność Emilki na moim panieńskim, a moja przyjaciółka wypaliła, że nie miała jej z kim zostawić i stwierdziła, że to jest super okazja, aby wszyscy poznali małą, a ona sama niech się przyzwyczaja do imprez. Później dodała, że w końcu jest dziewczynką i ubrała ją w tematyczne kolory, więc jest w porządku.
Nie chciałam drążyć przy dziewczynach i niszczyć atmosfery, więc kontynuowałyśmy imprezę. Jednak później odciągnęłam przyjaciółkę na bok i powiedziałam jej, co o tym sądzę. Ona jednak nic sobie z tego nie robiła, jakby nie rozumiała, o co mi chodzi. W końcu powiedziałam dobitnie, że panieński, to nie jest impreza dla niemowlaka. Wtedy ona się obraziła, wyszła i powiedziała, że na wesele też nie przyjdzie.
Karolina