Grzegorz znów się nie popisał. Palnął, zanim pomyślał, kompromitując nas i siebie

Grzegorz znów się nie popisał. Palnął, zanim pomyślał, kompromitując nas i siebie

Grzegorz znów się nie popisał. Palnął, zanim pomyślał, kompromitując nas i siebie

Piotr Molecki/East News

Grzegorz Braun podczas wywiadu na YouTube stwierdził, że w Parlamencie Europejskim politycy widują się najwyżej raz w miesiącu, a z racji rzadkiego użytkowania sanitariów, zostali zatrudnieni pracownicy, których zadaniem jest spuszczać wodę w toalecie. Jego słowa odbiły się szerokim echem i zostały też zdementowane przez przedstawiciela Parlamentu Europejskiego.

Reklama

Grzegorz Braun znów się nie popisał

Grzegorz Braun w ostatnich dniach postawił sobie jako punkt honoru, aby znaleźć różnorakie nieprawidłowości w Parlamencie Europejskim. A jak powszechnie wiadomo, jak ktoś bardzo chce, to znajdzie, nawet kuriozalny i nieprawdziwy. Tak też było ostatnio.

Grzegorz Braun robi selfie x.com/GrzegorzBraun_

Polityk Konfederacji jest też europosłem i pracuje w Parlamencie Europejskim. Mężczyzna postawił sobie na cel znaleźć nieprawidłowości, jakie występują w PE. No i znalazł. Według niego europosłowie pracują tam raz w miesiącu, a między sesjami pracy polityków zatrudnia się osoby do spuszczania wody w toaletach:

Z tego powodu, że w Strasburgu to jest tylko tydzień w miesiącu, a jest to jednak spora infrastruktura. To jest to wiadro, ale także szereg także innych potężnych budynków, w których każdy cep, czyli MEP (z ang. Member of the European Parliament - przyp. red.), czyli członek europarlamentu, ma swoje biuro i mają tam biura asystenci. No, ale tylko tydzień w miesiącu.

Później kontynuował swoją kompromitację słowami:

Więc żeby infrastruktura działała — wyobraźcie sobie państwo — w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między tymi sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę. Proszę sobie wyobrazić zakres obowiązków i kolor przepustki takiego gościa, który wedle specjalnego harmonogramu, specjalnej marszruty spuszcza wodę w kiblu.

Później zarówno przeprowadzający wywiad, jak i sam polityk zaczęli się śmiać. Na koniec tego wątku Braun zadał pytanie:

Może ktoś z Państwa poczuje wolę Bożą i będzie się ubiegał, prawda, o zatrudnienie na tym odpowiedzialnym stanowisku?

Poniżej oryginalne nagranie. Tematyczny wątek rozpoczyna się od 26 minuty.

Komisja Parlamentu Europejskiego odpowiada Grzegorzowi Braunowi

Okazuje się jednak, że prawda wygląda zgoła inaczej. Przedstawiciel instytucji dla TVN 24 wyznał, że słowa Brauna są nieprawdziwe:

Rzekoma sytuacja, o której Pan wspomina, nie ma miejsca w organizacji służb Parlamentu Europejskiego.

Ponadto tego typu działania są dobrze zorganizowane:

Służby Parlamentu Europejskiego organizują utrzymanie wszystkich pomieszczeń PE w sposób wydajny i zorganizowany, biorąc pod uwagę rygorystyczne środki ochrony środowiska

Co ważne, europosłowie spotykają się w pracy częściej, niż raz w miesiącu, ponieważ oprócz sesji plenarnych, europejscy politycy pracują także w komisjach, a więc widują się także na posiedzeniach. Co ciekawe, oba te rodzaje obowiązków nie pokrywają się ze sobą i nie odbywają w tych samych tygodniach.

Nie o takim początku w Brukseli marzył. Strażak Grzegorz utknął w windzie. Poza tym nudziło mu się w pracy
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama