"Żałuję, że nie powiedziałam jej, że nie mogę mieć więcej dzieci, ale teraz jest już za późno. Nie powiem jej też prawdy, bo nie chcę sprawiać jej przykrości, choć mam jej do powiedzenia kilka gorzkich słów. Boję się, że kiedyś stracę cierpliwość i powiem jej, że przez to, jakie ona i ojciec zgotowali mi dzieciństwo, ja nie chcę robić tego samego dla siebie i mojej jedynej córeczki".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie chcę mieć więcej dzieci
Kiedy związałam się z Robertem, wspólnie omówiliśmy liczbę dzieci w przyszłości. Powiedziałam wprost, że nie chcę mieć więcej, niż jednego dziecka. Na szczęście mój luby po wytłumaczeniu i opisaniu przeze mnie mojego dzieciństwa, szybko to zaakceptował. Nikt nie ma problemu z tym, że mamy tylko jedną córeczkę, oprócz mojej mamy.
Ona ciągle mnie pyta, kiedy Maja, moja jedynaczka, doczeka się rodzeństwa. Nie mogłam już dłużej znieść tych pytań, głupich życzeń świątecznych i urodzinowych, nawet mojej córce życzyła kiedyś siostrzyczki lub braciszka. W końcu powiedziałam jej, że nie będziemy mieć kolejnego dziecka.
Ona nie może tego pojąć, że ktoś chce mieć tylko jedno dziecko. W sumie nie powinnam się dziwić, w końcu sama urodziła i wychowała aż siedmioro. Jednak właśnie przez moje dzieciństwo nie chcę mieć więcej dzieci. Pragnę lepszego i innego życia, zarówno dla mnie, jak i dla mojej rodziny.
Dorastałam w biedzie
Jak wcześniej wspominałam, mam 6 rodzeństwa. Jednak w domu zawsze było tłoczno, bo budynek mały, gwarno, bo między nami była mała różnica wieku, a także bieda. Rodziców nie było stać na nic, nawet na podstawowe potrzeby. Mimo że pomagał MOPS i wszystkie możliwe ośrodki, to i tak ledwo dawaliśmy radę.
Na pierwsze wakacje wyjechałam długo po zakończeniu edukacji, a każde wcześniejsze spędzałam albo na pracy w domu lub u sąsiadów, dorabiając do rodzinnego budżetu. Nawet tych pieniędzy nie miałam dla siebie. Rodzice praktycznie nie pomogli mi w niczym. Finansowo nie mieli jak i jeszcze było sporo rodzeństwa. Nie miałam od nich uwagi i czasu, bo wiecznie coś ważniejszego było do zrobienia.
Dlatego teraz chcę zwiedzać, kupować sobie lepsze rzeczy, zrekompensować sobie wszystko, czego nie miałam. Z kolei dla córki pragnę, aby moje dziecko chodziło w ładnych, nowych ubraniach, miało zabawki i jeździło na wycieczki szkolne. Nie to co ja w przeszłości. Nie chcę kolejnego dziecka, bo mogłoby przekreślić wszystko, co mam. No i moja Maja musiałaby się mną dzielić.
Żałuję, że moja mama nie dostrzega, ile negatywnych skutków miało posiadanie tak dużej rodziny, z której pochodzę.
Marianna