"Ta sytuacja nie jest dla mnie łatwa. Mam 18 lat i zaszłam w nieplanowaną ciążę. Chłopak umywa od tego ręce, a rodzice mnie ani trochę nie wspierają. Wciąż się uczę, przede mną matura, a rodzice zapowiedzieli, że nie zamierzają pomagać mi finansowo, ani przy dziecku. Mogę u nich mieszkać, ale mam zapracować na wszystkie rzeczy dla dziecka i wstawać do niego w nocy. Nie wyobrażam sobie tego".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zaszłam w nieplanowaną ciążę
Z Maćkiem znamy się dopiero od pół roku, a ja zaszłam z nim w ciążę. Mam 18 lat i wciąż mieszkam z rodzicami, przede mną matura, chciałam iść na studia i nigdy nie pracowałam. Myślałam, że rodzice będą dla mnie wsparciem, a wcale tak nie jest. Kiedy powiedziałam o wszystkim mojemu chłopakowi, on się przestraszył. Powiedział, że przecież on też musi się jeszcze uczyć, jest w moim wieku. Zamierza iść na studia prawnicze. Umywa ręce od dziecka i nie chce mnie wspierać w ciąży. Już nawet nie odbiera ode mnie telefonu. Ze wszystkim zostałam sama, a on nie chce wziąć odpowiedzialności za to, co się nam przydarzyło. Jestem tym załamana i nie wyobrażam sobie przyszłości.
Rodzice nie chcą mi pomagać
Rodzice powiedzieli, że muszę wziąć odpowiedzialność za moje czyny. Uznali, że skoro jestem dorosła, to przyszła pora na to, aby wziąć się w garść. Powiedzieli, że nie wyrzucą mnie z domu, więc mogę u nich zostać i nie muszę przejmować się opłatami czy jedzeniem. Nie chcą jednak łożyć na moje dziecko, więc sama muszę zadbać o całą wyprawkę. Nie wiem, za co kupię potrzebne ubrania, butelki, pampersy, nic ich nie obchodzi. Mało tego, już teraz powiedzieli, że muszą pracować, więc na pewno nie będą zajmować się dzieckiem, a tym bardziej wstawać do niego w nocy.
Nie wiem, jak sobie poradzę
Jestem tym wszystkim załamana. Kompletnie nie mam pojęcia na temat małych dzieci. Nie wiem, jak się nimi zajmować, jak zmieniać pampersa czy karmić. Bardzo boję się też porodu. Ze wszystkim będę sama. Rodzice powinni mi pomóc, przecież zawsze mnie wspierali, a teraz chcą się na mnie wypiąć. Na pewno nie chcę oddać mojego dziecka, bo wiem, że później żałowałabym tego do końca. Ale chcę jakoś pogodzić szkołę z wychowaniem dziecka. Nie wiem jednak, czy to będzie w ogóle możliwe, skoro mój chłopak nie zamierza przyłożyć ręki do wychowania.
Załamana Osiemnastka