"Narzeczony zapowiedział, że po ślubie on przejmuje kontrolę nad naszymi finansami. Mówi, że jestem rozrzutna"

"Narzeczony zapowiedział, że po ślubie on przejmuje kontrolę nad naszymi finansami. Mówi, że jestem rozrzutna"

"Narzeczony zapowiedział, że po ślubie on przejmuje kontrolę nad naszymi finansami. Mówi, że jestem rozrzutna"

Canva

"Piszę do Was w stanie dużego zamieszania i niepokoju. Jestem zaręczona od kilku miesięcy i powinnam być w jednym z najszczęśliwszych okresów mojego życia. Niestety, ostatnie wydarzenia sprawiły, że zamiast radości czuję niepewność. Mój narzeczony, Michał, zapowiedział, że po ślubie przejmie kontrolę nad naszymi finansami. Jego decyzja wynika z przekonania, że jestem rozrzutna i nieodpowiedzialna w zarządzaniu pieniędzmi".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Narzeczony po ślubie ma przejąć kontrolę nad naszymi finansami

Ta zapowiedź była dla mnie ogromnym zaskoczeniem i szokiem. Nigdy nie sądziłam, że nasze wspólne życie zaczniemy od tak poważnych nieporozumień i braku zaufania. Z Michałem jesteśmy razem od pięciu lat. Zawsze wydawało mi się, że mamy zdrową relację opartą na miłości, zaufaniu i wzajemnym szacunku. Oczywiście, jak każda para, mieliśmy swoje różnice zdań, ale nigdy nie myślałam, że sprawa finansów stanie się tak kontrowersyjna. Zawsze staraliśmy się rozwiązywać problemy razem, szukając kompromisów, które byłyby dla nas obojga akceptowalne.

Lubię wydawać pieniądze, ale bez przesady

Faktem jest, że lubię zakupy i czasem wydaję więcej, niż powinnam. Kocham modne ubrania, kosmetyki. Zakupiłam także dekoracje do naszego przyszłego domu. Uważam jednak, że nie jestem aż tak rozrzutna, jak to przedstawia mi Michał. Zawsze staram się znaleźć balans między wydawaniem a oszczędzaniem. W dodatku, w trakcie trwania naszej relacji, nigdy nie zadłużyłam się, ani nie naraziłam nas na problemy finansowe. Wszystkie moje wydatki były pokrywane z moich zarobków, a nie z naszych wspólnych oszczędności.

Michał jest osobą bardzo praktyczną i oszczędną. To jedna z cech, którą zawsze w nim podziwiałam, ponieważ uzupełniała moje bardziej beztroskie podejście do życia. Ale teraz, gdy mówi o przejęciu kontroli nad finansami, czuję, że przekracza granicę. Jego zapowiedź sprawiła, że czuję się niedoceniona i poniżona. Mam wrażenie, że traktuje mnie jak dziecko, które nie potrafi podjąć odpowiedzialnych decyzji.

Blondynka na jasno ubrana patrzy w dół. Canva

Michał nie daje się przekonać

Niestety, jego stanowisko pozostaje niezmienne. Twierdzi, że robi to dla naszego dobra, abyśmy mogli bezpiecznie budować naszą przyszłość. Uważa, że tylko on jest w stanie zapewnić nam finansową stabilność, ponieważ ja nie potrafię odpowiednio zarządzać pieniędzmi.

Ta sytuacja budzi we mnie wiele pytań i wątpliwości. Najbardziej boję się, że zniszczy to naszą relację. Czuję, że brak zaufania w kwestii finansów może przełożyć się na inne aspekty naszego życia. Boję się, że zamiast partnerskiej relacji, będziemy żyć w cieniu nieporozumień i napięć. Marzyłam o związku opartym na równowadze, gdzie oboje mamy równe prawa i obowiązki. Teraz mam wrażenie, że nasze małżeństwo zaczyna się od wprowadzania niesprawiedliwej kontroli.

Agata

Modne suknie ślubne w trendach na jesień 2024. Piękne propozycje dla przyszłych panien młodych
Źródło: instagram.com/elbisedunyamm
Reklama
Reklama