„Siostry wszystkiego mi zazdroszczą, ale to nie moja wina, że ich mężowie są inni”

„Siostry wszystkiego mi zazdroszczą, ale to nie moja wina, że ich mężowie są inni”

„Siostry wszystkiego mi zazdroszczą, ale to nie moja wina, że ich mężowie są inni”

canva.com

„Żyjąca w zgodzie i wspierająca się rodzina, to coś, co według mnie można zobaczyć tylko na filmach. Kiedyś miałam inne zdanie, ale wszystko zmieniło się, gdy wyszłam za Darka. Oczywiście my jako rodzina jesteśmy szczęśliwi, lecz nie wszystkim się to podoba. Na przykład moje siostry wszystkiego mi zazdroszczą, ale to nie moja wina, że ich mężowie są inni niż mój mąż”.

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Wspierała męża w drodze do wspólnego sukcesu

Ja i Darek żyjemy na pewnym poziomie, na który nie każdy może sobie pozwolić. Konkretnie to chodzi o poziom finansowy, a wiadomo, jak dzisiaj żyją ludzie. Większość od pierwszego do pierwszego i nie każdy może sobie pozwolić na zagraniczne wakacje, czy zapisanie dzieci do prywatnych szkół. Bardzo się cieszę, że ja mogę i nie zamieniłabym tego na nic innego. Każdego dnia jestem wdzięczna za to, co dał mi los.

Nigdy nie szukałam bogacza, a gdy poznałam Darka, to nie miał nic, tak samo zresztą, jak ja. Namówiłam go jednak, aby swoje doświadczenie w układaniu kostki brukowej w czyjejś firmie, wykorzystał w rozpoczęciu działalności na własny rachunek no i właśnie dzięki temu dziś żyjemy jak pączki w maśle. Niestety w życiu nie ma nic za darmo...

Gdy podniósł się nasz poziom życia, to mi pogorszył się kontakt z moimi ukochanymi siostrami. Z naszej trójki to ja jestem najmłodsza, ale to ja życiowo jestem ustawiona najlepiej. Jeden i drugi szwagier pracuje na etacie, więc one żyją, jak większość polskich rodzin, ale przecież ja nie jestem temu winna.

kobieta z paznokciami pomalowanymi na czerwono trzymająca dłonie na torsie mężczyzny w garniturze canva.com

Zazdrosne siostry zawarły komitywę

Widzę to na każdym kroku, że coś jest nie tak. Dziwnym trafem, gdy za wiele nie miałam, to nigdy nie było między nami dziwnych sytuacji. Czuję się odsunięta na boczny tor, przez co przepłakałam już wiele nocy. Ani jedna, ani druga nie zapraszają mnie już z mężem do siebie, ale w swoim gronie chętnie spędzają czas na działce, czy weekendowych wyjściach na dansingi, a co tam się dzieje, to już mogę się jedynie domyślać.

Uszy piekły mnie nie jeden raz, ale podsłuchałam też kilka rozmów w domu rodzinnym, ile to nie wydaję na kosmetyki, ubrania i jeżdżenie po fryzjerach. Tekst kto bogatemu zabroni, słyszę za każdym razem, gdy pochwalę się naszymi planami wakacyjnymi czy jakimś nowym zakupem. Na temat posyłania dzieci do prywatnych szkół też mają najwięcej do powiedzenia, a nie byłoby ich stać na opłacenie jednego semestru.

Najbardziej zgodne byłyśmy wtedy, gdy za dzieciaka dzieliłyśmy jeden pokój, a najstarsza z nas musiała spać na rozkładanej amerykance. Czy pieniądze zmieniają ludzi? Tak, ale nie tych, którzy je zarobili, a tych z ich najbliższego otoczenia.

S.

Syn Krzysztofa Rutkowskiego skończył 9 lat! „Wygrałeś los na loterii”. Impreza na bogato! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama