"Jestem w ciąży, ale nie stać mnie na dziecko. Mąż nie chce się zgodzić na mój pomysł

"Jestem w ciąży, ale nie stać mnie na dziecko. Mąż nie chce się zgodzić na mój pomysł

"Jestem w ciąży, ale nie stać mnie na dziecko. Mąż nie chce się zgodzić na mój pomysł

canva.com

"To nie tak miało być. Mieliśmy poczekać z dzieckiem na lepszy czas. Dopiero co wzięliśmy ślub i wszyscy mówili, że oszaleliśmy, bo jesteśmy młodzi. Mamy po 22 lata, ale jesteśmy ze sobą już od czasów nastoletnich. My jesteśmy przekonani, że to miłość na zawsze, a ślub jednak wiele kwestii ułatwia, więc się zdecydowaliśmy. Myśleliśmy oczywiście też o powiększeniu rodziny, ale to najprędzej za 8 lat. Teraz jest nam trudno finansowo. Jednak wpadliśmy. Nie stać nas na dziecko, więc wpadłam na pewien kontrowersyjny pomysł. Mój mąż się nie zgadza!"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Jestem młodą mężatką

Ja i Dawid mamy po 22 lata. Znamy się już naprawdę długo i jesteśmy razem od czasów nastoletnich. Mieliśmy chyba po 11 lat, gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy i szybko zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. W okresie dorastania zauważyliśmy w sobie kobietę i mężczyznę i tak od tamtego czasu jesteśmy razem.

Brzmi to jak jakaś miłość z Titanica, ale my naprawdę się kochamy i w zasadzie to praktycznie się nie kłócimy. Ciotki z rodziny mówiły, że jesteśmy młodzi, to pewnie sporo na siebie krzyczymy, bo trzeba się dotrzeć. Ale my od tylu lat znamy się na wylot, że dotarliśmy się już dawno temu.

Wszyscy odradzali nam ślub, ale my i tak postawiliśmy na swoim, bo wiemy doskonale, że to miłość do końca życia.

Chcemy iść przez życie razem

Dużo mamy planów i marzeń i teraz gdy już kończymy naukę, chcieliśmy zacząć intensywnie pracować przez rok, a później ruszyć za granicę na kilka miesięcy.

Jednak nasze plany zostały zweryfikowane.

Oczywiście marzenia o rodzinie też są, ale ich realizację mieliśmy zamiar przesunąć w czasie. Jednak życie samo wybrało i obecnie jestem w trzecim trymestrze ciąży.

Jest mi z tym źle, bo nie tak miało być. Dawid uważa, że sobie poradzimy, ale ja wiem, że tak nie będzie. Żadne z nas nie ma stałej pracy, a ja czuję się coraz gorzej. Co będzie, jeśli dziecko będzie wymagające? Będzie trzeba wciąż się nim zajmować i nie będziemy mogli normalnie funkcjonować?

dziewczyna w ciąży siedzi na kanapie canva.com

Mam pewien plan!

Przechodziły mi przez myśl różne rozwiązania. Także te drastyczne.

Później zaczęłam myśleć o oddaniu dziecka do adopcji, ale stwierdziłam, że chciałabym mieć możliwość patrzeć na to, jak córka dorasta.

Ostatecznie wymyśliłam, że oddam dziecko mojej kuzynce, która od 6 lat bezskutecznie stara się o własne. Odwiedzamy się regularnie, więc mogłabym widywać małą. Ona by się nią zajęła i wychowała jak własne dziecko, a ja mogłabym być czasem weekendową mamusią.

Ugadałam już wszystko z kuzynką, ale gdy mój mąż usłyszał o tym planie, bardzo się zdenerwował. Powiedział, że nie pozwoli na takie rozwiązanie i nie odda nikomu naszego dziecka. Choćby miał pracować na dwa etaty i opiekować się małą w nocy, to on nie zrezygnuje z rodzicielstwa.

Dodał też, że skoro wpadliśmy, to znaczy, że tak miało być. Może to próba dla naszego związku.

Moim zdaniem jednak to ja powinnam mieć decydujący głos. W końcu to ja noszę w sobie to dziecko i ja muszę je urodzić. Nie chcę tracić najlepszych lat życia na macierzyństwo. Chcę zwiedzać świat i dobrze żyć. Ale boję się, że jeśli będę tak mocno stawiać na swoim, to w końcu się rozejdziemy.

Gabi

37-latka poślubiła szmacianą kukłę i urodziła jej dziecko... Czy tylko my tego nie ogarniamy?! Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/meirivone_santinha
Reklama
Reklama