"Mój sąsiad jest psychicznie chory. Ostatnio przekroczył wszystkie granice"

"Mój sąsiad jest psychicznie chory. Ostatnio przekroczył wszystkie granice"

"Mój sąsiad jest psychicznie chory. Ostatnio przekroczył wszystkie granice"

Canva

"Mój sąsiad nie daje mojej rodzinie spokoju. Jest psychicznie chorym emerytowanym wojskowym, który ma znajomości w służbach. Ze względu na jego pozycję wszyscy wierzą mu zamiast mnie. Ostatnie natarczywy sąsiad przekroczył wszelkie granice".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Denerwujący sąsiad z Płocka

Do Płocka przeprowadziłam się kilka lat temu z rodzinnej miejscowości wraz z mężem i dzieckiem. Szukałam tu stabilizacji i spokoju i rzeczywiście początkowo znalazłam. Szybko wraz z mężem podjęliśmy pracę w naszej branży, a Antoś poszedł tutaj do jednej z podstawówek. Myślałam, że będzie już tak zawsze, ale cytując klasyka "nic może wiecznie trwać". Tak też było w tym przypadku.

Po dwóch latach mojego spokojnego życia w Płocku, do mieszkania z piętra wyżej wprowadził się emeryt — były wojskowy i dopiero wtedy rozpoczęła się prawdziwa jazda.

Najpierw jeszcze przychodził do naszego domu z uwagami, że za głośno się zachowujemy. Na początku raz w miesiącu. Trochę mnie to dziwiło, że mu tak wszystko przeszkadza, ale z drugiej strony rozumiałam, że starsi ludzie i no mogą reagować w taki sposób. To był jednak dopiero początek. W końcu zaczął przychodzić codziennie i za każdym razem mu coś przeszkadzało. Wreszcie zaczęłam go totalnie olewać i nie otwierać mu drzwi, tak jakby nie istniał. Wtedy dopiero się zaczęło.

Starszy człowiek z siwymi włosami w okularach Canva

Mój sąsiad prześladuje mnie i całą moją rodzinę

Ostatnio jednak mój sąsiad zdecydowanie przesada. Najpierw nasłał na mnie policję, że podobno komuś robię coś złego. Cała byłam czerwona na twarzy, gdy funkcjonariusz przyszedł do mojego mieszkania. Jeszcze otworzyłam drzwi z tłuczkiem do mięsa, bo akurat ubijałam schabowe....

Później dostałam pozew do sądu dotyczący tego, że rzekomo zakłócam porządek w bloku oraz strasznie hałasuję. Ale niestety to jeszcze nie wszystko. To dopiero wierzchołek góry lodowej. Okazało się, że mój dziwny sąsiad wszędzie chodzi za moim synem. Najpierw zaczęło się od tego, że w drodze do szkoły go śledził, a ostatnio, praktycznie zawsze jak mój syn gdzieś wychodzi, to sąsiad idzie za nim jak cień.

Strasznie się boję, że mu coś strzeli do głowy i zrobi krzywdę dziecku. Już mówiłam o tym policji, ale oni tak dziwnie reagują. Mówią, że ten pan był generał, zna szefa policji i już mu co prawda sugerowali między słowami, żeby już tak po nich nie dzwonił, ale on tylko ich wyśmiał i zagroził, że jeśli nie będą przyjeżdżać, to on już sobie porozmawia z ich szefem.

Mam już tego dość. Stary dziadek wszędzie ma znajomości i każdy mu wierzy. Tak bardzo się boję, że to się skończy jakąś tragedią. Już rozmawiałam z mężem i poważnie myślimy nad przeprowadzką do innego miasta, żeby raz na zawsze uwolnić się od tego stalkera.

Proszę, pomóżcie mi! Doradźcie mi, jak powinnam się zachować w takiej sytuacji? Czuję się zupełnie bezsilna... Ja jeszcze jakoś dałabym sobie z tym radę, ale nigdy sobie tego nie wybaczę, jeśli ten człowiek zrobi coś złego mojemu Antosiowi.

Edyta

Kartki, które ludzie zostawiają sąsiadom! Prośby o cichsze dowody miłości to dopiero początek! Zobacz memy!
Źródło: Demotywatory.pl
Reklama
Reklama