"Teść powiedział, że pomoże nam finansowo, gdy urodzę wnuka. Nie lubi naszych córek..."

"Teść powiedział, że pomoże nam finansowo, gdy urodzę wnuka. Nie lubi naszych córek..."

"Teść powiedział, że pomoże nam finansowo, gdy urodzę wnuka. Nie lubi naszych córek..."

canva.com

"Nie tak wyobrażałam sobie rodziców mojego męża. Z jego opowieści zawsze wynikało, że to fajni, mądrzy i dobrze usytuowani ludzie, którzy mimo wszystko mają w sobie dużo dystansu i pokory. No cóż... Po tylu latach już wiem, że nie mają z tymi cechami kompletnie nic wspólnego, a teść jest tak specyficzną osobą, że aż szkoda czasem o tym mówić"

Reklama

*publikujemy list naszej czytelniczki

Teść nas szantażuje od lat! Co to ma znaczyć?

Byłabym kłamczuchą, gdybym powiedziała, że nie skorzystaliśmy z materialnej pomocy rodziców mojego męża, ale oni sami oferowali, że zorganizują nam wesele, zapłacą za podróż poślubną i kupią mieszkanie, więc nie mieliśmy zamiaru się z nimi kłócić, bo wiedzieliśmy, że nie jest to dla nich żaden tak naprawdę wydatek, a my musielibyśmy odkładać na to wszystko przez długie lata, o ile w ogóle byśmy sobie kiedykolwiek na to pozwolili.

Myślałam, że ronią to z dobroci serca, a oni po prostu chcieli mieć realny wpływ na to, jak wygląda nasze życie, co robimy i gdzie jesteśmy, a ponadto od samego początku truli nam, że powinniśmy mieć syna i to jak najszybciej, ponieważ dziecko to jest skarb, który powinien każdy mieć w swoim życiu. Oczywiście zgadzam się z tym i bardzo chciałam mieć dziecko z moim Wiktorem, ale nie od razu po ślubie tylko za jakiś czas, gdy oboje znajdziemy dobrze płatną pracę i usamodzielnimy się na tyle, aby móc zapewnić maleństwo jak najlepszy start życie. Zdarzyło się jednak tak, że zaszłam w ciążę, a po trzech latach urodziła się druga córka, co niestety okazało się dla rodziców mojego męża niezbyt przyjemnym doświadczeniem.

starszy mężczyzna w beżowym swetrze siedzi obok kobiety w niebieskiej bluzce w okularach canva.com

Teść nie lubi naszych córek?

Pierwszy raz spotykam się z czymś takim, że dziadkowie życzę sobie, aby ich dzieci urodziły im wnuczęta konkretnej płci. No i teściowie zaczęli wymagać ode mnie, abym urodziła im wnuczka i wysyłali mi co chwilę linki do stron, na których były odpowiednie ćwiczenia i diety, które stosuje się po to, aby przy kolejnej ciąży móc zaplanować sobie płeć! Większego absurdu w życiu nie słyszałam i nawet nie miałam zamiaru brać tego pod uwagę, zresztą tak samo jak Wiktor, ale pewnego razu oni wypalili, że nie będą nam pomagać finansowo do momentu aż na świecie nie pojawi się ich upragniony wnuczek.

W czasie jednej z rozmów z siostrą Wiktora usłyszałam także, że teść wprost przyznał, że nie lubi naszych córek i zdecydowanie bardziej kochałby wnuczka, któremu przekazałby wiedzę na temat firmy i rozwijałby jego pasję, a z dziewczynkami nigdy tak nie jest, ponieważ mają słomiany zapał. Bardzo dziwne, że mówił to swojej córce, która jest lekarzem znanym w rejonie i dobrze sobie radzi w dorosłym życiu.

Nie wiem, co oni mają w głowie, ale boję się, że będą kazali nam oddać za ślub, wesele i podróż poślubną, jeśli na świecie nie pojawi się wnuczek!

Małgorzata z Warszawy

Natalia Oreiro świętuje 10. urodziny syna i w końcu pokazuje jego twarz. Wrzuca dużo zdjęć! Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/nataliaoreirosoy
Reklama
Reklama