"Ucieszyłam się, gdy nakryłam męża na zdradzie. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

"Ucieszyłam się, gdy nakryłam męża na zdradzie. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

"Ucieszyłam się, gdy nakryłam męża na zdradzie. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa"

Canva

"Tak długo czekałam na ten moment. Tak! Wreszcie mam powód do tego, aby wziąć rozwód z mężem z jego winy. Już dawno nie byłam taka szczęśliwa, a na samą myśl, że wydoję go z kasy, aż zacieram ręce".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Małżeństwo z rozsądku

Wyszłam za mąż w wieku 20 lat, za 30-letniego mężczyznę z kilku ważnych powodów.

  1. Nie chciało mi się uczyć, a chciałam mieć wysoki standard życia.
  2. Zawsze chciałam mieć bogatego męża, żeby szybko wziąć z nim rozwód i na tym zarobić.
  3. Mając dużo kasy i będąc niezależną rozwódką, chciałam podróżować, imprezować i po prostu dobrze się bawić.

Gdy więc Damian się napatoczył, długo się nie zastanawiałam. Okej, był strasznie brzydki i zupełnie mi się nie podobał, ale spełniał wszystkie kryteria, a przede wszystkim był obrzydliwie bogaty. W zasadzie to jego rodzice byli bogaci i to oni na niego to wszystko przepisali, żeby ciągnął rodzinny biznes. Średnio mu to wychodziło, ale jakoś sobie radził.

Damian chyba myślał, że laski polecą na to, że jest taki niezwykle milutki, uczynny i posłuszny, a nie na jego kasę. Ja akurat poleciałam na kasę. Układ był okej — ja udawałam super żonę, stroiłam się i genialnie prezentowałam, dzięki czemu każdy zazdrościł Damianowi żony, a w zamian dostawałam kasę, a w zasadzie dużo kasy.

Po dwóch latach jednak kompletnie mi się znudził i już miałam dość jego brzydkiej twarzy. Szczerze mówiąc, nie mogłam nawet na niego patrzeć, nie mówiąc już o czymś innym...

Z drugiej strony nie dawał mi żadnych szans na rozwód, cały czas się starał, był miły i widać było, że jak na złość mu na mnie zależy. Nie mogłam sama wnieść pozwu o rozwód, bo zachowywał się jak ideał, więc pewnie rozwód zostałby orzeczony z mojej winy, a na to zdecydowanie nie mogę sobie pozwolić. Nie po to tak się latami poświęcałam, żeby teraz zostać z niczym, albo z jakimiś groszami.

Szczęśliwa kobieta w okularach Canva

Zdobyłam dowody na zdradę męża

W końcu zaczęłam zupełnie odmawiać mu intymnych zbliżeń i o wszystko się czepiałam. Przy ludziach udawałam idealną żoną, a sam na sam dopiero dawałam mu w kość. Chciałam, żeby mnie znienawidził, chciałam, żeby był w takim psychicznym stanie, żeby mnie zdradził.

W końcu zaczęłam wreszcie dostrzegać, że przestał się mną interesować i zaczął traktować jak powietrze. Już wtedy wiedziałam, że jestem na dobrej drodze do zrealizowania celu.

Wynajęłam detektywa, udając zatroskaną żonę, która rozpacza nad niewiernym mężem. Detektyw chyba nawet mi uwierzył, a gdy po trzech tygodniach dostarczał mi dowody, ostentacyjnie się popłakałam, ale w sercu, już dawno nie byłam aż tak szczęśliwa. Wreszcie! Tak długo na to czekałam. Już niebawem będę wolna. Wolna i bogata. Zamierzam złożyć w ciągu kilku najbliższych dni pozew o rozwód. Muszę tak to jednak jeszcze przygotować, żeby wyjść na idealną żonę, bez absolutnie żadnej skazy, ale jestem na dobrej drodze. Trzymajcie kciuki!

Już dawno nie byłam aż tak szczęśliwa!

Edyta

Poznaj 7 oznak toksycznej relacji!
Źródło: Unsplash
Reklama
Reklama