"Rodzice męża nie dali nam nawet złotówki na ślubie, a wtrącają się do budowy domu. To już bezczelne zachowanie"

"Rodzice męża nie dali nam nawet złotówki na ślubie, a wtrącają się do budowy domu. To już bezczelne zachowanie"

"Rodzice męża nie dali nam nawet złotówki na ślubie, a wtrącają się do budowy domu. To już bezczelne zachowanie"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Nie wytrzymam już dłużej udawania, że wszystko jest ok. Ogólnie, raczej nie należę do osób, które ze swoimi problemami lecą do Internetu, ale mam dość czytania maili od czytelników, jakie to synowe są złe, niedobre, leniwe i milion innych niemiłych epitetów. Czy ja jestem złą synową? Absolutnie nie. Natomiast to chyba moim teściom brakuje odrobiny taktu".

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki.

Daleko mi do materialistki

Ja od razu zaznaczę, że daleko mi do materialistki, aczkolwiek uważam, że są sytuacje, w których oczekuje się od bliskich jakiegoś prezentu czy wsparcia finansowego - nawet, jeśli miałaby być to symboliczna kwota. Nie wyobrażam sobie pójść na ślub i wesele własnego dziecka i nie dać ani grosza w kopercie jako prezent. Może to jakieś staroświeckie myślenie, ale u mnie w rodzinie czyjś ślub traktuje się bardzo poważnie.

Nie mamy wcale milionów, ale jak idziemy na takie przyjęcie, to od momentu otrzymania zaproszenia odkładamy co miesiąc jakąś kwotę, właśnie po to, żeby mieć co włożyć do koperty. Przecież para młoda i tak ma mnóstwo na głowie, dlaczego ich chociaż nie odciążyć finansowo tak, żeby przyjęcie im się "zwróciło"?

Niestety, rodzice Igora w ogóle nie pomyśleli, żeby nam w jakikolwiek sposób pomóc. Nie dołożyli się do wesela, a moi rodzice tak. Jakby tego było mało, to moi teściowie nie dali nam nawet złotówki na ślubie, złożyli życzenia i tyle. Nie chodzi o nie wiadomo jaką kwotę, ale nawet symboliczny upominek. Gdyby nie mieli pieniędzy, to w życiu bym nie oczekiwała prezentu, ale moi teściowie mają całkiem niezłe emerytury, a do tego mieszkanie i sporą działkę pod Poznaniem.

zdenerwowana teściowa canva.com

Męczy mnie zachowanie teściów

Nie czuli się w obowiązku, żeby dać jakikolwiek prezent na ślub własnego syna? Ok, nie musieli. Ale jakim prawem teraz wtrącają się do budowy domu? Działkę kupiliśmy z Igorem sami, z małą pomocą finansową od moich rodziców. Odkąd tylko zaczęliśmy budowę domu, codziennie wydzwaniał mój teść ze swoimi mądrościami dotyczącymi materiałów, z jakich powinno się budować dom i złotymi radami dotyczącymi rozkładu. Tak naprawdę, to wtrącał się do wszystkiego.

Moja teściowa też co jakiś czas dzwoni, udając zatroskaną, że już tyle czasu próbujemy wykończyć dom, a końca nie widać. Ostatnio stwierdziła, że porwaliśmy się na za duży metraż, a przecież mogliśmy postawić mały domek i dawno byśmy w nim mieszkali.Nie zapyta nawet, czy nie potrzebujemy pomocy i wsparcia finansowego, ale żeby się powymądrzać i ponarzekać to jest pierwsza. Według mnie, to jest po prostu bezczelne zachowanie.

Nie chcą pomagać, to nie, ale też niech później nie udają wielce zmartwionych, jak my sobie radzimy. Męczy mnie zachowanie teściów i tyle.

Ilona

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy, dzięki którym można odłożyć naprawdę sporą kwotę!
Źródło: CANVA
Reklama
Reklama