"Nie chcę być dłużej nauczycielką. Młodzież jest rozpuszczona, chamska, a rodzice roszczeniowi"

*publikujemy list naszej czytelniczki

Nie chcę dłużej w tym wszystkim uczestniczyć

Jeśli miałabym wskazać, co jest najgorsze, to uważam, że bardzo zła jest obojętność i cwaniackie zachowanie młodych ludzi, którzy myślą, że wszystko im się należy i absolutnie nie można do niczego się przyczepić, ponieważ odbierają każdą uwagę jako atak i od razu zgłaszają to dyrekcji lub rodzicom, którzy są bardzo roszczeniowi. Człowiek w gruncie rzeczy chce dobrze, a okazuje się, że jest się dla nich najgorszym złem, które przyszło na ten świat.

Ostatnio miałam taką sytuację, że zwróciłam dziewczynie ode mnie z wychowawczej klasy uwagę w związku z krótką bluzką odsłaniającą niemalże cały brzuch i plecy. Uważam, że szkoła to nie jest miejsce na tego typu zabiegi modowe. Myślałam, że nie ma nic złego w tym, aby zwrócić komukolwiek uwagę, tym bardziej że zrobiłam to bardzo grzecznie i przede wszystkim na osobności, ale Klaudia poczuła się najwidoczniej zaatakowana, ponieważ sprawę zgłosiła dyrekcji i swoim rodzicom.

canva.com

Dzieci są okropne tak jak ich rodzice!

Miałam rozmowę pouczającą z dyrektorem, który zasugerował, że nie powinnam w ten sposób rozmawiać z uczennicą, ponieważ ograniczam jej swobodę, co wydało mi się totalnym absurdem, ponieważ nadal uważam, że szkoła to nie jest miejsce, aby nosić niemalże bikini. Jakby tego było mało, zadzwonili do mnie rodzice Klaudii, którzy także byli niepocieszeni faktem, że ja miałam czelność zwrócić ich córce uwagę w związku z i jej ubiorem. Nie będę mówić o tym, ile płakałam w związku z tą sytuacją, bo nikt by tego nie wytrzymał psychicznie, a ja zostałam zaatakowana za coś, co tak naprawdę powinno być wyjaśnione w inny sposób, a nie taki jaki mnie spotkał.

Teraz przyrzekłam sobie, że nie będę na nic zwracała uwagi niech dzieciaki chodzą ubrane tak jak chcą, niech potem będą awantury z innymi nauczycielami, ale nie ze mną, bo ja już nie mam na to wszystko siły. Zresztą tak samo sprawa wygląda z nauką. Najlepiej gdyby nic nie robili, ale dostawali same piątki, a gdy przyjdzie mi czegoś od nich oczekiwać, to są wielce oburzeni i skarżą, że jestem zbyt surowa.

Katarzyna z Mazowsza