"Teściowa mówi, że dziecko zachorowało przeze mnie, bo karmię piersią, ale inaczej"

"Teściowa mówi, że dziecko zachorowało przeze mnie, bo karmię piersią, ale inaczej"

"Teściowa mówi, że dziecko zachorowało przeze mnie, bo karmię piersią, ale inaczej"

canva.com

"Jestem mamą dwumiesięcznego dziecka. Od samego początku robię, co mogę, aby było zdrowe. To dlatego ograniczyłam kontakty z noworodkiem. Niestety, wszystko zdało się na nic, a moja córeczka i tak zachorowała. Teraz teściowa obwinia mnie o chorobę" 

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika

Moje dwumiesięczne dziecko choruje

Mój dwumiesięczny synek zachorował. Gdy na niego patrzę, łamie mi się serce. Jest taki maleńki, a już musi męczyć się z katarem i kaszlem. To naprawdę koszmar. Dotychczas robiłam wszystko, żeby moja pociecha była zdrowa. Niestety, wszystko spełzło na niczym. Pomimo ograniczenia kontaktów, a nawet rzadkiego wychodzenia z domu, moje dziecko i tak zachorowało.

Na domiar złego ja też zachorowałam i teraz męczę się z gorączką. Jest mi trudno zajmować się maleństwem, kiedy sama najchętniej bym tylko leżała. Oczywiście dla mojej pociechy zrobię wszystko. Liczyłam jednak na to, że pomoże mi teściowa. Bardzo się myliłam.

niemowlę leży na białym prześcieradle, na pierwszym planie termometr elektroniczny canva.com

Teściowa obwinia mnie o wszystko

Kiedy zadzwoniłam do teściowej i wytłumaczyłam jej, że jesteśmy chorzy - od razu zaczęła na mnie krzyczeć. Powiedziała, że to wszystko moja wina, że teraz synek męczy się przeze mnie. Przyznam, że mnie zamurowało. Kompletnie nie wiedziałam, co ta kobieta ma na myśli.

Okazało się, że jej zdaniem problemem jest to, że nie karmię dziecka standardowo. Po prostu odciągam swój pokarm, a wszystko po to, żeby właśnie moja pociecha mogła cieszyć się jak najlepszą odpornością. Teściowa jednak uważa inaczej. Jej zdaniem to ja przyczyniłam się do tego nieszczęścia, a pokarm powinnam podawać bezpośrednio z piersi.

Przecież to zupełna nieprawda. Jak ona może mówić w ten sposób? To, w jaki sposób podaję mój pokarm dziecku nie ma żadnego znaczenia. Chcę jak najdłużej karmić maleństwo swoim mlekiem, ponieważ wiem, że to ważne dla jego zdrowia.

w tle niemowlę w białym body, pierwszy plan - dłoń z termometrem canva.com

Mój mąż nie widzi problemu

To, co powiedziała teściowa, bardzo mnie zabolało. Od razu porozmawiałam na ten temat z moim mężem. On jednak nie widzi żadnego problemu. Jego zdaniem nie powinnam zwracać uwagi na tego typu komentarze.

Najgorsze jest to, że dobrze wiem o tym, że ta kobieta mnie obgaduje. Mówi w rodzinie, że nie dbam o dziecko i mam jakieś fanaberie z odciąganiem pokarmu. Czuję się bardzo samotna, zmęczona i jestem zawiedziona. Wydawało mi się, że moi najbliżsi zrozumieją, że dla dziecka jestem w stanie zrobić wszystko. Niestety bardzo się myliłam.

Zrozpaczona matka

Joanna Opozda bez makijażu i z wałkiem na głowie. Jak wygląda w naturalnej odsłonie? Zobacz!
Źródło: instagram.com/asiaopozda
Reklama
Reklama