"Zdradziłam męża w sanatorium w Ciechocinku. Wcale nie żałuję!"

"Zdradziłam męża w sanatorium w Ciechocinku. Wcale nie żałuję!"

"Zdradziłam męża w sanatorium w Ciechocinku. Wcale nie żałuję!"

Canva

"Mówią, że w tych sanatoriach takie się niebywałe rzeczy dzieją - że kobiety takie wyzwolone, a mężczyźni tacy chętni do wiadomo czego. Mówią też, że to właśnie w sanatorium są najciekawsze imprezy i jest to miejsce, gdzie zakazany owoc kusi najbardziej. Tak mówią. I wiecie co? To wszystko prawda".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki.

Jesień życia w sanatorium

Kiedy poszłam do lekarza, a ten wypisał mi pobyt w sanatorium ze względu na moje liczne dolegliwości, tylko przewróciłam oczami. Ja do sanatorium? To nie dla mnie. Ja nie lubię takich rozrywek. Zawsze mi się wydawało, że w sanatorium człowiek i tak niczego nie wyleczy, a jest tylko obiektem samych spojrzeń panów, którzy jadą tam w wiadomym celu.

Mój mąż jednak bardzo mocno mnie zachęcił, żebym pojechała, bo może akurat mi pomogą. W końcu uznałam, że prawie za darmo, to mogę pojechać, a poza tym Ciechocinek wcale nie jest tak daleko, a jakiś czas z dala od domu i rodziny nawet dobrze mi zrobi.

Zostałam zakwaterowana w ładnym pokoju, a potem miałam jeszcze kontrolną wizytę u lekarza. Muszę przyznać, że wszystko było zorganizowane w bardzo profesjonalny sposób, a ja sama dostałam bardzo ciekawe zabiegi i już po kilku dniach czułam się znacznie lepiej. Na początku raczej unikałam kontaktu innych osób, ale już po 2 dniach poznałam na śniadaniu taką Jadzię, która namówiła mnie, żebym wybrała się z nią wieczorem na dancing. Nie bardzo chciałam, ale z drugiej strony no byłam troszkę ciekawa i się zgodziłam.

Seniorka z seniorem patrzą sobie w oczy Canva

Zdradziłam męża w sanatorium

Włożyłam swoją najlepszą sukienkę i wyglądałam jak milion dolarów. Jak wchodziłam na salę, widziałam, że mężczyźni nie mogą oderwać ode mnie wzroku. Szybko podeszłam do Jadzi, która już kokietowała dwóch panów. Nie wyglądali oni jednak, jak typowe dziadki po 70. Widać było, że mają umięśnione, jak na swój wiek sylwetki, a siwe brody i wąsy dodawały im tylko uroku i takiej męskości.

Gdy Jadzia rozmawiała ze Stanisławem, ja toczyłam konwersację z Jarosławem, który okazał się bardzo dobrze wychowanym mężczyzną z wartościami. Tak on mnie wtedy komplementował, że przyznam się szczerze, że jeszcze nigdy nie czułam się aż tak doceniona. Takie słowa powinna usłyszeć każda kobieta.

Potem, gdy ruszyliśmy na parkiet, kompletnie puściły mi hamulce, a ja przy Jarku poczułam się taka zaopiekowana. Nigdy wcześniej nie czułam takiej ekscytacji i szczęścia, wesoło podrygując z Jarkiem w rytm piosenek Krzysztofa Krawczyka. To naprawdę było coś!

Gdy wróciłam do pokoju, padłam ze szczęścia na łóżko, myśląc, że wyjazd do sanatorium jest dla mnie najlepszą przygodą życia.

W kolejnych dniach zbliżaliśmy się do siebie z Jarosławem. Ciągle rozmawialiśmy i chodziliśmy na romantyczne spacery. Pomyślałam, że znalazłem bratnią duszę i gdybym tylko była młodsza...

Zbliżały się ostatnie kilka dni turnusu i ostatni dancing, na którym stanowczo za dużo wypiłam. Pamiętam tylko, że chyba w pewnym momencie pocałowałam go w usta, a potem znaleźliśmy się razem w moim pokoju.

Zdradziłam swojego męża, a najdziwniejsze jest to, że wcale nie żałuję i z chęcią bym to powtórzyła...

Magdalena

Daniel Olbrychski pokazał piękną żonę i zdradził sekret długiego związku! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama