Quantcast

"Moja żona to stara, zrzędliwa baba. Ciężko mi się z nią żyje, ale nie mogę jej zostawić"

"Moja żona to stara, zrzędliwa baba. Ciężko mi się z nią żyje, ale nie mogę jej zostawić"

"Moja żona to stara, zrzędliwa baba. Ciężko mi się z nią żyje, ale nie mogę jej zostawić"

canva.com

"Życie z Heleną to pasmo udręk. Zaczyna się już od rana – budzi mnie przed szóstą, choć nigdzie nam się nie spieszy i wreszcie, na tej wyczekanej emeryturze, moglibyśmy się porządnie wysypiać. Ale nie, 'wstawaj, wstawaj'. A potem jest tylko gorzej. Ciągłe pretensje i narzekania, we wszystkim znajdzie jakiś problem. Czasem wspominam nasze młodzieńcze lata... Dogadywaliśmy się bez słów, nigdy się nie kłóciliśmy, często żartowaliśmy. A teraz bywają dni, kiedy mam ochotę zamknąć za sobą drzwi i już nigdy nie wracać."

Reklama

*publikujemy list naszego czytelnika

Planowałem spokojną emeryturę u boku żony. Wyszło inaczej

Moja żona w tym roku skończy 80 lat, ja jestem dwa lata starszy. Poznaliśmy się, kiedy dopiero wkraczaliśmy w dorosłość, ale ja od razu wiedziałem, że to ta jedyna. Helena początkowo trochę się opierała, zwodziła mnie, ale w końcu dopiąłem swego i wzięliśmy ślub.

Od początku byliśmy bardzo zgodnym małżeństwem, mieliśmy podobne charaktery i identyczne poczucie humoru. Ani Helena, ani ja nigdy na nic nie narzekaliśmy, choć – wiadomo – czasy nie zawsze były lekkie. Ale mieliśmy siebie i razem szliśmy przez życie, we wszystkim szukając pozytywnych stron.

Kilkanaście lat temu oboje przeszliśmy na emeryturę. Wydawało mi się, że – mimo nadchodzącej starości – będzie to kolejny szczęśliwy etap naszego związku. Jednak życie szybko zweryfikowało moje plany. Helena zaczęła się dziwnie zachowywać. Niepokoiły mnie jej nerwowe reakcje, wybuchy agresji, coraz częstsze zapominanie o podstawowych sprawach. To było dla niej zupełnie nowe. Choć łatwo nie było, udało mi się ją przekonać, żebyśmy poszli do lekarza. Specjalista niestety potwierdził moje przypuszczenia: u Heleny wystąpiła szybko postępująca demencja.

Para starszych ludzi na targu, ujęcie od tyłu. canva.com

Helena już nigdy nie będzie taka jak dawniej

Moja ukochana żona, która kiedyś była wcieleniem spokoju i łagodności, z dnia na dzień stawała się coraz bardziej nieprzyjemna w obyciu. Teraz jest kłótliwa, potrafi awanturować się o byle drobiazg. Mówi podniesionym głosem, co doprowadza mnie do szału, bo nie da się cały czas funkcjonować w takich warunkach. Nie myśli o moich potrzebach, zawsze ma być tak, jak ona postanowi. Bywają momenty, że mam ochotę spakować parę najpotrzebniejszych rzeczy i po prostu wyjść z domu.

Zdaję sobie sprawę, że będzie tylko gorzej. Ta myśl nie pomaga mi w mierzeniu się z codziennością. Jak wspomniałem, czasem mam ochotę rzucić tym wszystkim i zniknąć, ale... nigdy tego nie zrobię. Helena to moja ukochana żona. Tak, nadal tak o niej myślę, choć bywa, że jej nienawidzę. W myślach nazywam ją "starą, zrzędliwą babą" – gdyby nadal miała dawne poczucie humoru, na pewno by się z tego śmiała.

Zawsze wiedziałem, że całe życie będziemy razem i zdania nie zmienię. Przeżyliśmy tyle wspaniałych chwil, wychowaliśmy troje dzieci na wspaniałych ludzi, mamy mnóstwo pięknych wspomnień. Nie mógłbym tak po prostu jej zostawić. Razem damy radę, do końca.

Gustaw

Bruce Willis ma afazję! Zobacz, jak jeszcze niedawno był radosny!
Źródło: London Entertainment /Splash/EAST NEWS
Reklama
Reklama