"Moja leniwa synowa wyprawia komunię Krzysia w lokalu. Nawet jej się nie chce niczego ugotować!"

"Moja leniwa synowa wyprawia komunię Krzysia w lokalu. Nawet jej się nie chce niczego ugotować!"

"Moja leniwa synowa wyprawia komunię Krzysia w lokalu. Nawet jej się nie chce niczego ugotować!"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Ja nie wiem, co to za moda na wieczne bycie zmęczonym i wypalonym. Teraz młodzi swoje lenistwo usprawiedliwiają jakimś przebodźcowaniem - tak mawia moja synowa, Natalia. Ma jednego syna, bardzo grzecznego, a chodzi wiecznie wykończona i narzeka, jak to ma dużo obowiązków. Wstydziłaby się!"

Reklama

Publikujemy list od naszej czytelniczki.

"Już dość wysłuchiwania jej marudzenia"

Nigdy nie uważałam Natalii za zbyt pracowitą, ale z wiekiem to ona kompletnie się rozleniwiła i to jest niestety wina mojego Piotrka, który nabrał na siebie tyle obowiązków, żeby jego żona nie musiała prawie nic robić. Natalia ma spokojną pracę, wychodzi rano, wraca po 16-ej i niczym się nie musi martwić. A Piotr? On prowadzi firmę, a teraz nawet myśli nad drugim biznesem, żeby zapewnić jak najlepszy poziom życia swojej rodzinie.

To on mógłby narzekać na zmęczenie, a nie moja synowa. Ja mam już dość wysłuchiwania jej marudzenia podczas weekendowych spotkań, jak to ona musi się natrudzić, bo po pracy odrabia lekcje z Krysiem, szykuje mu obiad, zawozi na angielski. Naprawdę, no ona jedyna musi z własnym dzieckiem odrobić lekcje. Przecież to jest aż śmieszne.

teściowa podsłuchująca rozmowę synowej z mężem canva.com

"Woli iść na łatwiznę"

Ostatnio poruszyliśmy temat komunii Krzysia, która będzie już za kilka miesięcy. W życiu bym się nie spodziewała, a trochę lat już żyję, że matce nie będzie się chciało własnemu synowi wyprawić przyjęcia. Przecież to wystarczyłaby jakaś zupa, drugie danie i deser. Wielki wysiłek.

Natalia jednak woli iść na łatwiznę. Już zarezerwowała lokal dla 20. osób i tam odbędzie się przyjęcie komunijne Krzysia. Ludzie popadają ze śmiechu, jak usłyszą, że komunię wyprawia się w restauracji. Ciekawe tylko, kto to będzie finansował. Chyba nie Natalia ze swojej nędznej pensji. Co ją to interesuje, że Piotr musi pracować po kilkanaście godzin dziennie. Księżniczka wymyśliła sobie wystawny obiad w lokalu, ale złotówki na pewno nie dorzuci.

Jeszcze gdyby ona naprawdę miała jakąś stresującą czy ciężką pracę. Siedzi za biurkiem, wklepuje coś do komputera, czym się tak narobi? Ja to aż nie mogę uwierzyć, że ktoś wpadł na pomysł wyprawiania przyjęcia w restauracji z takiego powodu. To co będzie, jak Krzysiek będzie brał ślub?

Lucyna

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama