„Choroba mamy zweryfikowała, kim naprawdę są moje siostry. Mamy już nie ma, a ja...”

„Choroba mamy zweryfikowała, kim naprawdę są moje siostry. Mamy już nie ma, a ja...”

„Choroba mamy zweryfikowała, kim naprawdę są moje siostry. Mamy już nie ma, a ja...”

canva.com

„Długo zbierałam w sobie odwagę, aby opisać tu swoją historię, która całkowicie zmieniła moje życie oraz pokazała mi, do czego zdolni są ludzie, po których spodziewalibyśmy się zupełnie innych zachowań. Choroba mamy zweryfikowała, kim naprawdę są moje siostry. Mamy już nie ma, a ja nie chcę mieć z nimi nic wspólnego”.

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Los nie był dla nich łaskawy

Mama wychowywała naszą trójkę praktycznie sama, bo na ojca nigdy nie mogła liczyć. Wszystko przez jego sympatię do alkoholu, która finalnie zabrała go do grobu. Dziś jak o tym myślę, to chyba dobrze się stało, bo mama po jego śmierci w końcu odżyła, a ja i moje siostry nie musiałyśmy już zamykać się w pokoju na klucz, gdy dochodziło do prowokowanych przez nietrzeźwego ojca awantur.

Kolejne lata mijały już w spokojnej atmosferze. Najstarsza siostra wyprowadziła się z domu, a chwilę później kolejna. Ja jako najmłodsza zostałam z mamą najdłużej. W sumie to zostałam z nią już do ostatniego dnia życia. Gdy byłam w klasie maturalnej, mama zachorowała na stwardnienie rozsiane. Doskonale pamiętam ten dzień, w którym dowiedziałam się o diagnozie i to uczucie pozostanie ze mną już na zawsze.

Na to samo również choruje aktor Antek Królikowski, lecz w przypadku mojej mamy wszystko postępowało bardzo szybko. Najpierw wylądowała na wózku inwalidzkim, a później została całkowicie przywiązana do łóżka przez niedowład także i górnych kończyn. Traciła wzrok, jej stan pogarszał się z tygodnia na tydzień. Pracowałam, studiowałam i opiekowałam się mamą na zmianę z wynajmowaną na godziny opiekunką.

starsza kobieta w zielonym swetrze leżąca w łóżku i trzymana za rękę przez swoją córkę canva.com

Najmłodsza córka została z matką do końca jej dni

Moje siostry miały już swoje rodziny, więc nie były jakoś mocno przejęte losem umierającej matki. Co prawda wspierały nas czasem finansowo, ale o wiele częściej sugerowały, aby oddać mamę do specjalistycznego ośrodka opieki, gdzie rzekomo miałaby mieć zapewnione najwyższe standardy opieki i nie tylko. Nie chciałam tego słuchać...

Do dyskusji na ten temat dołączyli także mężowie sióstr, którzy nie mieli na dobrą sprawę żadnego prawa do wypowiadania się o tym, gdzie najlepiej będzie naszej mamie. Wszyscy wiedzieli najlepiej, ale to ja budziłam się w środku nocy na każde zawołanie mamy, to ją myłam i ja zmieniałam jej pampersy. Robiłam to dla niej, ale i przede wszystkim dlatego, że mama postąpiłaby tak samo.

Mama zmarła siedem lat po usłyszeniu diagnozy, a ja przez te siedem lat byłam jedyną osobą, na którą mogła liczyć bez względu na okoliczności. Moje siostry okazały się najbardziej niewdzięcznymi osobami bez krzty empatii, ale to nie ja będę ich za to rozliczać. Poświęciłam większość swojego dorosłego życia, ale nie żałuję ani chwili spędzonej przy mamie.

P.

Szokująca przemiana 52-letniej wdowy. Long bob i popielaty blond zamieniły ją w seksbombę!
Źródło: YouTube: MakeOverGuy
Reklama
Reklama