"Ojciec nie uszanował ostatniej woli mamy. Nie tak miał wyglądać jej pogrzeb"

"Ojciec nie uszanował ostatniej woli mamy. Nie tak miał wyglądać jej pogrzeb"

"Ojciec nie uszanował ostatniej woli mamy. Nie tak miał wyglądać jej pogrzeb"

CANVA

"Gdybym tylko wcześniej poznała ostatnią wolę mamy... W życiu bym nie pozwoliła ojcu ten ostatni raz pozbawić ją swojego zdania! Mam wielki żal do taty. Mama wyraźnie powiedziała, jak ma wyglądać jej pochówek. Niestety ojciec, jak zawsze, za nic miał jej prośby. Zrobił dokładnie to, czego nie chciała. On zawsze robi po swojemu. Mam ogromny żal do niego, że nawet tej ostatniej prośby mamy, nie potrafił uszanować".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mama miała trudne życie z moim ojcem

Rodzice nie byli zbyt zgodnym małżeństwem. Może inaczej... Mama była bardzo dobrą i ciepłą osobą, ale niestety była wychowana tak, że to facet w domu rządzi. Całe życie spędziła w cieniu ojca, który jej kompletnie nie szanował.

Ile ja się nagadałam, ile naprosiłam, żeby zmienić podejście obydwojga. Niestety to na nic. Oni całe życie funkcjonowali w tym zaściankowym schemacie i nawet nie chcieli spróbować. Dla mnie, jako córki przykro było patrzeć na to wszystko.

Nie chcę też robić z ojca tyrana. Myślę, że na to złożyło się o wiele więcej niż tylko jego zaborczy charakter. Mama sama weszła w rolę uległej, bo taka była. Poza tym pewne schematy również wynosimy z domu.

Niezależnie od wszystkiego oboje byli wspaniałymi rodzicami. Dostałam od nich mnóstwo miłości. Od kiedy wyjechałam na studia, nasze kontakty też trochę się zmieniły. Nie przebywałam  z nimi na co dzień, a wizyty weekendowe nie oddają tego, jak wygląda codzienność. Te chwile, gdy u nich bywałam, pokazywały, że może ich związek daleki jest od ideału, ale się kochają.

Złociste chryzantemy na nagrobku Canva

Ojciec nie uszanował ostatniej woli mamy

Moja mama zmarła dość nagle. Dla wszystkich to był szok. W styczniu miała stłuczkę samochodową, po której trafiła do szpitala. Ze względu na objawy neurologiczne zrobiono jej szereg badań. Okazało się, że to zaawansowany nowotwór rozsiany na cały organizm. Podczas gdy my stawaliśmy na głowie, żeby znaleźć lekarza, który da nam nadzieję, ona odeszła po cichu, we śnie, zaledwie 6 dni od diagnozy.

Tego bólu, żalu i złości, że nic nie zauważyliśmy, nie jestem w stanie opisać. Wyrzucam sobie, że za rzadko zbyt szybko ich odwiedzałam. Nie było mnie, nic nie zauważyłam. Mama nigdy się nie skarżyła. Po jej śmierci ojciec przyznał, że miewała silne bóle głowy, ale internista dał leki i na tym temat się skończył.

Pożegnanie przed spopieleniem i pogrzeb były najtrudniejszym, czego doświadczyłam w życiu. Jednak po pogrzebie czekała na mnie kolejna wielka trauma. Tydzień później ojciec dał mi list od mamy. Pisała w nim o swojej ostatniej woli. List napisała jeszcze przed diagnozą. Wiem, że czuła, że coś jej jest...

Mama miała tylko jedną prośbę. Dotyczyła ona jej pogrzebu. Może to irracjonalne i podyktowane zwykłym strachem, ale ona nie chciała być spopielona. Serce mi rozdziera, gdy myślę, że kobieta, która całe życie nie wyrażała swoich próśb, spychała je na drugi plan, ten jeden raz odważyła się o coś prosić, a jej prośba i tak nie została spełniona.

Ojciec wygadał się, że on o tym wiedział. Rozmawiali na ten temat, ale uznał, że tak będzie lepiej, bo w rodzinnym grobie nie było miejsca na trumnę...

Nigdy nie wybaczę ani jemu, ani sobie. Mama zasługiwała na to, żeby jej ostatnia wola została wysłuchana!

Kinga

Pogrzeb Emiliana Kamińskiego. Słowa syna poruszyły tłumy żałobników. Wielkie gwiazdy pożegnały mistrza. Zobacz.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama