"To miały być wymarzone zaręczyny, ale stało się inaczej. Ona nigdy mi tego nie wybaczy!"

"To miały być wymarzone zaręczyny, ale stało się inaczej. Ona nigdy mi tego nie wybaczy!"

"To miały być wymarzone zaręczyny, ale stało się inaczej. Ona nigdy mi tego nie wybaczy!"

canva.com

"Wiedziałem, że Weronika czeka na zaręczyny i to wcale nie było tak, że ja nie chciałem się jej oświadczyć. Wręcz przeciwnie! Tylko że ona czekała na nie tak mocno, że kiedy gdziekolwiek wychodziliśmy czy gdy gdzieś jechaliśmy, to już nastawiała się, że to będzie właśnie dziś. A ja chciałem ją zaskoczyć! Oczywiście zależało mi na tym, by zadbać odpowiednio o całą tę otoczkę, aby zapamiętała ten dzień na zawsze, ale wstęp wraz z tym najważniejszy elementem - wręczeniem pierścionka, musiał być bardzo zwyczajny. Tak, żeby niczego się nie domyśliła. Tak też było. Weronika nie spodziewała się, że oświadczę się jej akurat tego dnia. Jednak po tym, co stało się w momencie, gdy już dostała pierścionek, chyba nigdy nie zechce zostać moją żoną. Ona mi tego nie wybaczy!"

Reklama

*publikujemy list od czytelnika

W końcu się zdecydowałem

Ja pewnie nie spieszyłbym się z tą decyzją, ale Weronika naciskała i obrażała się zawsze, gdy po spędzonym razem czasie jednak okazywało się, że to wcale nie był dzień oświadczyn.

Długo dojrzewałem do decyzji, która miała zmienić całe moje życie. Ale nastawiłem się pozytywnie. Kocham ją przecież i chcę przez to życie iść razem z nią. Poza tym koledzy mówili mi, że od oświadczyn do ślubu jeszcze przecież daleka droga.

W końcu się zdecydowałem.

Najpierw musiałem wybrać i kupić pierścionek, co wcale nie było takie proste, bo nie znam się na tych wszystkich rozmiarach.

Nie mogłem zwędzić Werce jej pierścionka, bo by coś podejrzewała, więc odrysowałem go sobie od wewnętrznej i zewnętrznej strony i ten rysunek służył mi za wzór.

Pierwsze koty za płoty.

Pierścionek wybrałem szybko. Wiedziałem, co lubi Weronika, bo wiele razy oglądaliśmy wspólnie różne inspiracje.

Gorzej było później.

Co zrobić, żeby nic nie podejrzewała?

Chciałem, żeby Weronika zapamiętała zaręczyny do końca życia. Wiedziałem, że moment wręczenie pierścionka to tylko początek i powinien być jak najbardziej nieprzewidywalny. Ale o tym za chwilę.

Pomyślałem, że może z okazji zaręczyn spełnię jedno z marzeń Weroniki. Od zawsze chciała wzbić się w powietrze podczas lotu balonem.

Ta atrakcja to niemały koszt, ale ja wiedziałem, że ona to doceni.

Zaplanowałem więc tę atrakcję i przygotowałem skrzyneczkę z afrodyzjakami na tę naszą emocjonującą podróż.

Najpierw myślałem jeszcze o winie, ale powiedziano mi, że podczas lotu balonem nie wolno być pod wpływem alkoholu. Trudno. Na wino miał być czas jeszcze później, bo mieliśmy tylko się przebrać i pójść na kolację do bardzo ekskluzywnej restauracji. A wszystko to bo maksymalnie zwyczajnym początku.

pierścionek zaręczynowy w różowym pudełku canva.com

Zabrałem Weronikę do McDonald's

Oświadczyn w McDonald"s nie spodziewałaby się chyba żadna dziewczyna, co?

W bagażniku miałem ogromny bukiet kwiatów, a pierścionek schowałem w... BURGERZE. Włożyłem go elegancko między kotleta a pomidora, lekko wciskając go w mięso.

Patrzyłem, jak wcina ze smakiem, aż w pewnym momencie krzyknęła:

O nie! Coś tam było. Złamałam ząb.

Myślałem, że dostanę zawału. Weronika bardzo dbała o swój uśmiech, a teraz ukruszyła sobie przeze mnie górną jedynkę. Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego nie ucieszyła się wcale z pierścionka? A kwiatami dostałem w twarz.

Myślę, że ona już nigdy mi nie wybaczy. A ja żałuję, że nie zrobiłem tego w tradycyjny sposób.

Dawid

Filip Chajzer potwierdził zaręczyny. Jego narzeczona to młodziutka piękność. Zobacz!
Źródło: instagram.com/filip_chajzer
Reklama
Reklama