„Żona brata nie chce mnie widzieć w swoim domu. Ja tylko zażartowałam, a ona...”

„Żona brata nie chce mnie widzieć w swoim domu. Ja tylko zażartowałam, a ona...”

„Żona brata nie chce mnie widzieć w swoim domu. Ja tylko zażartowałam, a ona...”

canva.com

„Ja nie należę raczej do osób konfliktowych i nie jest to tylko moje przekonanie. Żyję na tym świecie niespełna czterdzieści lat, a nie pamiętam, kiedy ostatni raz posprzeczałam się z kimś na amen. Tzn. teraz już pamiętam, bo do krótkiej listy takich osób dopisałam ostatnio swoją bratową. Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać...”.

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Dziwne zachowanie bratowej: „Żona brata nie chce mnie widzieć...”

Mój młodszy brat to świetny facet i jestem z niego bardzo dumna, że tak dobrze radzi sobie jeszcze przed trzydziestką. Skoczył dobre studia i znalazł pracę w zawodzie, który po prostu lubi, więc wykonuje go z ogromną przyjemnością bez grama frustracji. Niestety generatorem tej frustracji w jego życiu może być jego żonka, która odstawiła jakiś czas temu naprawdę niezłe przedstawienie. Zawiodłam się na niej okropnie.

Luźna posiadówka przy winie podczas meczu piłki nożnej naszych kopaczy zakończyła się tym, że żona brata nie chce mnie widzieć w swoim domu. Ja tylko zażartowałam, a ona zachowała się jak nastolatka bez krzty poczucia humoru. W pierwszej chwili to sama pomyślałam, że teraz to ona żartuje, ale tak z grubej rury, na co przygotowana nie byłam. To jednak nie były żarty, bo zostałam wyproszona z mieszkania, a miłe przyjęcie zakończyło się aferą na całą rodzinę. Choć minęło już trochę czasu, to do dziś nie mogę zrozumieć, że mój żart o kieliszku do wina doprowadził ją do takiego stanu, ale już wyjaśniam...

kobieta w zielonej bluzce siedząca plecami do żony swojego brata canva.com

Niewinny żart o kieliszku przy kieliszku wina

Spotkanie w mieszkaniu mojego brata i jego żony było pewnego rodzaju spóźnioną parapetówką, na której wcześniej ja i mój mąż nie mogliśmy się pojawić. Mecz okazał się idealną okazją, więc chętnie z niej skorzystaliśmy. Jak wiadomo w nowym mieszkaniu chwilę po przeprowadzce może czegoś brakować, a w tym przypadku były to kieliszki do wina. Ja jako jedyna piłam z innego kieliszka. Przy którejś dolewce zażartowałam, że następnym razem przyjdę do nich z kompletem porządnych kieliszków, bo widzę, że jeszcze się nie dorobili i sztukują z innych kompletów.

Ten tekst zagotował ją do tego stopnia, że stało się to, co się stało. Mój brat próbował ratować sytuację, ale do tej małolaty nic nie docierało, więc odpuściliśmy. Naprawdę nie mogłam zrozumieć, co się właśnie wydarzyło, ale to dopiero początek. Niestety na drugi dzień jej nie przeszło i o wszystkim opowiedziała swojej teściowej, a naszej mamie, że potraktowałam ją jak ciułaczkę, której nie stać na kieliszki i żąda przeprosin. Moja mama zadzwoniła do mnie z wielkimi pretensjami, przez co i z nią musiałam się delikatnie posprzeczać.

Ja przepraszać nie będę, ale chętnie przeprosiny przyjmę. Nie śpieszy mi się, poczekam, aż młodzież zmądrzeje...
Agata

Kuba Wojewódzki pokazał brata. Podobni jak "siostry Grycanki" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama