"Teściowa nie pomaga mi przy nowonarodzonym dziecku. Mogłaby chociaż zrobić obiad"

"Teściowa nie pomaga mi przy nowonarodzonym dziecku. Mogłaby chociaż zrobić obiad"

"Teściowa nie pomaga mi przy nowonarodzonym dziecku. Mogłaby chociaż zrobić obiad"

canva.com

"Moja teściowa jest straszna. Sądziłam, że po porodzie będzie bardziej pomocna. Już nie pracuje, siedzi w domu, leży i pachnie. Zajmuje się tylko swoimi sprawami, a ja urabiam się po pachy przy małym dziecku. Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo. Mój mąż ciągle pracuje, a na mojej głowie jest dosłownie wszystko. Mamuśka mogłaby chociaż ulepić pierogi i mi je przywieźć, przecież całymi dniami chodzę głodna!"

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika. 

Teściowa nie pomaga mi przy dziecku

Mam już tego wszystkiego dość. Kiedy byłam w ciąży, miałam nadzieję, że moja teściowa bardziej pomoże mi przy synku. Sama deklarowała, że na pewno mnie odciąży, kiedy Maciek będzie w pracy. Okazuje się jednak, że to wszystko pic na wodę! Ta kobieta od miesiąca nawet nie kiwnęła palcem. Raz odwiedziła wnuka, chwilę go ponosiła i uznała, że musi lecieć do kosmetyczki.

Przecież ona w ogóle nie pracuje, siedzi w domu, leży i pachnie. Niczym nie musi się przejmować. Zdrowie ma dobre, to trzeba jej przyznać. Często chodzi na spacery, a nawet zapisała się na fitness. Widać, że po prostu jej się nie chce pomagać przy wnuku. Ale przecież to jedyne maleństwo w rodzinie, a ona sama obiecywała, że zaangażuje się w jego wychowanie.

niemowlak canva.com

Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo

Teściowa tylko dzwoni i się czepia. Krytykuje wszystkie moje decyzje, a w szczególności to, że nie karmię małego piersią. Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo. Synek cały czas płacze i muszę nosić go na rękach. Prawie w ogóle nie śpię i nie mam czasu, żeby coś zjeść.

Jestem tym wszystkim zrozpaczona i czuję, że opadam z sił. Chyba dopada mnie depresja, a na horyzoncie nie ma nikogo, kto mógłby mi pomóc. Kiedy poprosiłam teściową, żeby chociaż zrobiła mi obiad, powiedziała, że nie ma czasu, a ja wymyślam i powinnam wziąć się w garść. To wszystko jest ponad moje siły.

niemowlak canva.com

Mam ochotę to wszystko rzucić i się wyprowadzić

Kocham mojego synka nad życie, jednak wiem, że dłużej tak nie pociągnę. Czasami mam ochotę to wszystko rzucić i po prostu się wyprowadzić. Nie wiem, kto wtedy zająłby się dzieckiem. Przecież mojego męża praktycznie w ogóle nie ma w domu.

Moi rodzice też nie chcą mi pomóc, jednak oni nigdy nie deklarowali, że to zrobią. Nie liczyłam na nich, w przeciwieństwie do teściowej. To wszystko jest ponad moje siły! Co mogę zrobić, żeby jakoś sobie ulżyć? Nie stać mnie na opiekunkę do dziecka.

Zrozpaczona żona, matka i synowa

Joanna Jabłczyńska pokazała archiwalne zdjęcia w białej sukni i welonie. Zobacz!
Źródło: instagram.com/joannajablczynska
Reklama
Reklama