"Teściowa chce zwrotu pieniędzy, które dała nam na wesele. Twierdzi, że nie otrzymuje od nas należytej pomocy"

"Teściowa chce zwrotu pieniędzy, które dała nam na wesele. Twierdzi, że nie otrzymuje od nas należytej pomocy"

"Teściowa chce zwrotu pieniędzy, które dała nam na wesele. Twierdzi, że nie otrzymuje od nas należytej pomocy"

canva.com

"Gdybym wiedziała, w co się wpakuję wychodząc za Michała, w życiu bym tego nie zrobiła. Niestety, teraz jest już za późno, a rozwodu nie chcę brać z różnych powodów. Przyznam jednak, że mam coraz mniej sił i chęci, żeby walczyć o ten związek, a wszystkiemu winna jest moja teściowa. Ta kobieta powinna mieszkać jak najdalej od nas, jednak nie jest to możliwe ze względu na jej problemy zdrowotne".

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki.

"Podkreśla, jak to nam pomogła opłacając połowę wesela"

Moja teściowa codziennie podkreśla, jak to nam pomogła opłacając połowę wesela. Pytanie jednak brzmi - czy ktoś jej kazał? Nie przypominam sobie, żebyśmy coś z Michałem wspominali, że brakuje nam pieniędzy na przyjęcie. Nie jesteśmy milionerami, ale bez przesady, przez 3 lata narzeczeństwa uzbieraliśmy wystarczającą kwotę. To jego matka nalegała, że chciałaby mieć wkład w nasze wesele, twierdząc, że jako matka pana młodego czuje się w obowiązku sfinansowania jego części.

Teraz rozumiem, że chciała tymi słowami podkreślić jaką jest wspaniałą osobą, w przeciwieństwie do mojej mamy, której ledwie starcza na jedzenie i leki, co dopiero mówić o opłaceniu wesela córki. Przyjęliśmy pomoc od mojej teściowej, chcieliśmy jej sprawić radość, że mogła uczestniczyć w szykowaniu ślubu i wesela. Poza tym, tym sposobem więcej zaoszczędziliśmy na mieszkanie.

Teściowa z zatrwożoną miną, w tle małżonkowie CANVA

"Na tym dobroć Marii się kończy"

Szybko jednak okazało się, że kwestia pomocy przy organizowaniu wesela nie ograniczyła się jedynie do sprezentowania nam określonej kwoty. Maria cały czas nalegała, aby zaprosić połowę jej rodziny, twierdząc, że tak wypada. Czuliśmy się zobligowani, w końcu naprawdę dała nam sporą kwotę na to przyjęcie. Tym oto sposobem na naszym weselu było... 200 osób. Z czego polowy na dobrą sprawę nie znaliśmy, bo Michał te ciotki ostatni raz widział może 20 lat temu.

Po ślubie kupiliśmy mieszkanie, do którego dość szybko udało nam się wprowadzić. Spore oszczędności i znowu pomoc mojej teściowej okazały się kluczem do szybkiego wykończenia remontu. Niestety, na tym dobroć Marii się kończy. Ona nas nie tylko kontroluje, nadzoruje nasz każdy ruch, ale również szantażuje. Jak tylko któreś z nas nie może pojechać z nią do lekarza albo na zakupy, to nas straszy, że odbierze pieniądze, które dołożyła nam do wesela i remontu. Uważa, że za taką pomoc z jej strony powinniśmy odwdzięczyć się tym samym.

Przecież pomagamy jej, jak tylko możemy. To nie jest tak, że chwyciliśmy pieniądze i się odcięliśmy od mojej teściowej. Nie możemy być jednak na jej każde zawołanie. Ja bym jej oddała te pieniądze, gdybyśmy tylko mieli taką sumę na koncie. Nie mamy, więc jak możemy cokolwiek zwrócić? Nie wytrzymam już dłużej usługując teściowej. Czułam wdzięczność, ale teraz jestem tak zdenerwowana zaistniałą sytuacją. Czy tutaj jest w ogóle jakieś dobre rozwiązanie? Myślę, że niestety nie.

Anna

Elegancki Robert Lewandowski z mamą, teściową i siostrą na gali! A gdzie Ania?! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama