"Moja partnerka spędzi walentynki z koleżankami. Nawet nie zapytała, czy mam jakieś plany!"

"Moja partnerka spędzi walentynki z koleżankami. Nawet nie zapytała, czy mam jakieś plany!"

"Moja partnerka spędzi walentynki z koleżankami. Nawet nie zapytała, czy mam jakieś plany!"

Canva.com

"Mój związek z Moniką nie jest specjalnie romantyczny. Nigdy nie gruchaliśmy jak para gołąbków, rocznice świętowaliśmy symbolicznie, w domu nie mamy porozstawianych ramek z naszymi wspólnymi zdjęciami. Ale kiedy Monika powiedziała mi, że wyjeżdża na parę dni z koleżankami i nie będzie jej w domu w walentynki, zrobiło mi się smutno. A ona, widząc moją reakcję, wyśmiała mnie!"

Reklama

*publikujemy list naszego czytelnika

Z moją partnerką poznaliśmy się na ślubie znajomych. Nie podobało się tam ani jej, ani mnie

Z Moniką jesteśmy parą od trzech lat. Poznaliśmy się na ślubie wspólnych znajomych, oboje siedzieliśmy w ostatnim rzędzie podczas ceremonii, więc po prostu zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. A właściwie to szeptać, bo nie mogliśmy się powstrzymać od komentowania tego, co działo się przed ołtarzem – nasi znajomi odstawili niezłą szopkę, poziom patosu był nie do zniesienia. Co najmniej jakby ślub brała para królewska!

Z wesela ulotniliśmy się szybko. Było okropnie! Co chwile jakieś wzniosłe toasty, niekończące się prezentacje zdjęć pary młodej, trzy razy wysłuchaliśmy romantycznej historii, jak to się poznali w pociągu relacji Włoszczowa – Warszawa, a jakaś pożal się Boże wróżka robiła im horoskop. Zgodziliśmy się, że dla nas to zdecydowanie za dużo.

Początek znajomości jak z komedii romantycznej, prawda? Może kiedyś ktoś nakręci o tym taki hit jak "Cztery wesela i pogrzeb", ale chwilowo nie jest mi do śmiechu. Jeszcze parę dni temu wydawało mi się, że wszystko jest między nami ok. Wiadomo, wspólne życie zweryfikowało pewne sprawy i nie jest już tak, jak te trzy lata temu, ale miałem poczucie, że więcej nas łączy, niż dzieli. Do czasu.

Wspólne mieszkanie pokazało, że jednak się różnimy

Pewne różnice pojawiły się w zeszłym roku, kiedy po dwóch latach bycia razem postanowiliśmy ze sobą w końcu zamieszkać. Wcześniej nam się do tego nie spieszyło, każde z nas ma swoje wypieszczone, ukochane mieszkanie i ciężko nam było zdecydować, gdzie zamieszkamy jako para. Stanęło na mieszkaniu Moniki. Jest trochę większe i w lepiej skomunikowanym punkcie miasta.

Z przeprowadzką wiązałem duże nadzieje. Wcześniej widywaliśmy się z moją partnerką średnio trzy razy w tygodniu, więc bardzo się cieszyłem, że teraz będziemy spędzać ze sobą dużo więcej czasu. Okazało się jednak, że moje oczekiwania były trochę na wyrost. Moniki nigdy nie ma w domu! Rano zrywa się o jakiejś nieludzkiej porze, żeby przed pracą pobiegać z koleżankami w parku. Za to po pracy albo się z kimś spotyka na mieście, albo coś załatwia. Jeśli zdarzy się, że wróci od razu do domu, to mogę być pewien, że wyjdzie dokądś wieczorem.

Próbowałem z nią na ten temat rozmawiać, ale ona w ogóle nie rozumie, o co mi chodzi. Powiedziała, że przecież nikt nie broni mi z nią rano biegać ani wychodzić na miasto. Cóż, przyznam, że rano staram się pospać jak najdłużej, wstawanie to dla mnie udręka. A co do wspólnych wyjść – nie przepadam za większością znajomych Moniki...

Monika zostawia mnie samego na walentynki i nie widzi w tym żadnego problemu

Parę dni temu moja partnerka oświadczyła mi, że wybiera się na krótki wypad w góry ze swoimi dwiema przyjaciółkami. Ok, zdarzało się to już nie raz, nie dwa razy, niespecjalnie się zdziwiłem. Ale po chwili uświadomiłem sobie, że jej wyjazd wypada dokładnie w walentynki! Zrobiło mi się smutno i zapytałem, czy nie woli spędzić tego dnia ze mną.

Chyba sobie jaja robisz! Od kiedy obchodzimy takie pseudoświęta? Może jeszcze chciałbyś rozsypać na podłodze płatki róż i nadmuchać balony w kształcie serc?

No i co ja mogłem powiedzieć na taki tekst? Nic. Nie wróciliśmy już do tematu, a Monika zaczęła się pakować. Mam nadzieję, że 14 lutego chociaż ona się będzie dobrze bawić... Ja pewnie pooglądam telewizję.

Patryk

Niedługo minie 29 lat od premiery filmu "Cztery wesela i pogrzeb". Zobacz, jak zmienili się od tego czasu Andie MacDowell i Hugh Grant!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama