"Moja przyjaciółka źle się ubiera. Nie wiem, jak jej to zasugerować"

*Publikujemy list czytelniczki.

Moja przyjaciółka źle się ubiera

Z Zosią przyjaźnimy się od kilku lat. Poznałyśmy się na studiach i tak już zostało. Zosi niestety Bozia poskąpiła urody, no tak to już jest. Za to obdarzyła ją ponadprzeciętną inteligencją. Obecnie każda z nas ma swoje życie, jednak co jakiś czas się spotykamy i dbamy o swój kontakt.

Nie chcę być złośliwa, ale muszę przyznać, że Zosia mogłaby bardziej zadbać o swój wygląd, a przede wszystkim lepiej się ubierać! Przecież to tak niewiele trzeba!

Zosia ma typową figurę typu jabłko — tzn. ma szczupłe nogi i ogromny brzuch, żeby nie powiedzieć "brzuchol". Chyba każda kobieta wie, jak powinno się ubierać przy takim typie sylwetki — należy podkreślać i odsłaniać zgrabne nogi, za to zakrywać większy brzuch. To przecież taka prosta zasada!

Canva.com

Jednak moja przyjaciółka uparcie zakłada obcisłe bluzeczki, które sprawiają, że optycznie jej brzuch jest jeszcze większy! W takim stroju wiecznie wygląda, jakby miała wzdęcia, albo przynajmniej jakby dopiero co zjadła ogromnego kebsa! Gdyby tego było mało, ona potrafi założyć luźne spodnie, co sprawia, że wygląda, jakby ważyła 20 kg więcej! No i przez to wygląda kilka lat starzej. Obcasów i szpilek nie nosi w ogóle, wiecznie chodzi w butach na płaskim obcasie, no ludzie!

Nie wiem, jak zasugerować Zosi, by lepiej się ubierała

Zawsze dobrze życzyłam Zosi, niestety ona ciągle ma problemy z facetami, a ostatnio rzucił ją kolejny facet. Myślę, że gdyby lepiej się ubierała, miałaby większe powodzenie!

Jednak kompletnie nie mam pojęcia, jak jej to zasugerować. Niedawno po raz kolejny próbowałam jej powiedzieć, żeby może zaczęła się lepiej ubierać! Ona jednak w ogóle nie chciała mnie słuchać! Myślałam, że może rozpad związku sprawi, że będzie chętniej słuchać porad innych, niestety ona jest kompletnie głucha na krytykę, bo uważa się za idealną.

Próbowałam jej mówić, żeby może spróbowała włożyć luźną sukienkę, jednak ona odparła, że w luźnych strojach czuje się jak stara baba! Szpilek czy obcasów to już w ogóle nie chce nosić.

Nie chcę się chwalić, ale ja przeszłam bardzo długą drogę, żeby wyglądać tak, jak obecnie! Sama też mam figurę typu jabłko i trochę większy brzuszek. Ale ubieram się zgodnie z zasadami ubioru dla takiej figury — tzn. często chodzę w sukienkach, czy mini spódniczkach i szpilkach i zasłaniam brzuszek. Nie chcę się chwalić, ale cieszę się opinią, że jestem bardzo kobieca, ostatnio usłyszałam nawet komplement od szefa, że świetnie się ubieram! Zresztą nie tylko od niego, wiele osób chwali mój styl i zauważa to, że umiem się ubrać.

A ja po prostu wiem, jak to robić hi hi! Tylko ja wiem, że moja figura wcale nie jest idealna, ja po prostu umiem dobrać strój do sylwetki, ot i cała tajemnica!

A wracając do Zosi — myślicie, że jest jakiś sposób na nią, żeby jej to przekazać, czy to i tak nie ma sensu i ona się juz nie zmieni?

Kobieta, która przeszła długą drogę do dobrego wyglądu