"Mój ojciec mnie porzucił, kiedy byłam dzieckiem. Dziś żąda ode mnie alimentów na starość!"

"Mój ojciec mnie porzucił, kiedy byłam dzieckiem. Dziś żąda ode mnie alimentów na starość!"

"Mój ojciec mnie porzucił, kiedy byłam dzieckiem. Dziś żąda ode mnie alimentów na starość!"

Canva

"Wydawało mi się, że ludzka podłość ma jakieś granice. Ostatnio okazało się, że jednak nie. Mój ojciec, który zostawił na pastwę losu mnie i moją matkę, zwrócił się do mnie po alimenty na starość. W głowie mi się nie mieści ta sytuacja!"

Reklama

Samotne dzieciństwo

Mój ojciec od zawsze był osobą, o której mało się w domu mówiło. Kiedy byłam małą dziewczynką, znalazł sobie inną kobietę i odszedł do niej bez słowa. Z dnia na dzień zostawił moją matkę, która była wówczas bezrobotna i mnie, nie zastanawiając się nad naszym dalszym losem. Podobno stwierdził, że związek z moją matką był pomyłką, a jego nowa kobieta to prawdziwa miłość.

Z tego, co się później dowiedziałam, prawdziwych miłości miał jeszcze wiele. Z żadną z tych kobiet nie miał jednak już dzieci. W związku z tym, że zostawił nas w takiej sytuacji, wysyłał co miesiąc pocztą alimenty. Nie było to wiele, ale chyba nie chciał robić sobie problemów i wysyłał te pieniądze. To nie było dla niego duże obciążenie, miał bowiem dobrze płatną pracę i dodatkowo dorabiał po godzinach.

Kiedy byłam dzieckiem, ciągle zastanawiałam się, co takiego się wydarzyło. Słabo pamiętałam ojca, ale szukałam winy w sobie. Myślałam, że jestem niewystarczająca, dlatego nas zostawił. Nie miałam okazji go o to zapytać, bo ślad po nim zaginął. Tymczasem moja mama walczyła o przetrwanie. Nie było łatwo, ale z pomocą dziadków jakoś udawało się nam pozostać na powierzchni.

Odnowiony kontakt

Lata później, po wylanych wiadrach łez i setkach godzin na kanapie u terapeuty, w końcu zrozumiałam, że to mój ojciec miał problem, a nie że to ja byłam problemem. Kiedy miałam 40 lat, mama zachorowała i zmarła. Miałam wtedy własną rodzinę, na której się skupiłam. Jakież było moje zdziwienie, kiedy któregoś dnia otrzymałam list od ojca. Pisał w nim, że jestem jego jedyną córką, że on już jest stary i niedołężny, że wszystkie kobiety go zostawiły, a on został sam jak palec bez pieniędzy, za to z długami. Cały list był jedną długą litanią żali. Na końcu napisał, że chciałby się ze mną spotkać, że myśli o mnie cały czas i że liczy na to, że mu pomogę.

Mężczyzna pisze list Canva

Mój mąż bardzo sceptycznie podszedł do tej korespondencji. Nie chciał, żebym odpisywała ani się z nim spotykała. Ciekawość wzięła jednak górę. Z duszą na ramieniu poszłam na spotkanie z ojcem. Był zupełnie innym człowiekiem, niż sobie wyobrażałam. Stary, pomarszczony i manipulujący. Od razu zaczął się nad sobą użalać. Opowiedział, że bardzo żałuje, że podjął takie decyzje w życiu i że chce znowu mieć ze mną kontakt. I, że potrzebuje pieniędzy, bo go ścigają różne organy.

Odpowiedziałam, że nie mam z czego go wspomóc, bo sama ledwo przędę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy miesiąc po spotkaniu otrzymałam zawiadomienie, że mój ojciec żąda ode mnie alimentów ze względu na swój niedostatek. Mój mąż, kiedy to zobaczył, nie mógł w to uwierzyć. Jak podłym trzeba być, żeby zostawić własne dziecko, a potem żądać od niego alimentów?

Zrozpaczona matka ostrzega innych rodziców. Doszłoby do tragedii, gdyby nie zrobiła jednej rzeczy!
Źródło: instagram.com/jax.and.i
Reklama
Reklama