"To dlatego zerwała ze mną kontakt. Nie mogę sobie wyobrazić, że powód był aż tak kuriozalny!"

"To dlatego zerwała ze mną kontakt. Nie mogę sobie wyobrazić, że powód był aż tak kuriozalny!"

"To dlatego zerwała ze mną kontakt. Nie mogę sobie wyobrazić, że powód był aż tak kuriozalny!"

Canva

W życiu często mamy do czynienia z bardzo dziwnymi i niewyjaśnionymi sytuacjami. Tak też było w moim przypadku. Do tej pory do końca nie wiem, co tak naprawdę się wydarzyło, ale bardzo chciałbym to wyjaśnić.

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika

Poznaliśmy się całkiem przypadkiem...

Czasem zdarzają się takie sytuacje, że postępujemy bardzo podświadomie. Tak, jakby jakaś siła pchała nas, żebyśmy właśnie zachowali się w taki sposób i wtedy nie kalkujemy, lecz poddajemy się naszemu pomysłowi.

Pamiętam, że przeglądając Facebooka, nagle mój wzrok zatrzymał się ma jednej osobie (propozycji do znajomych). Miała na imię Paulina. Pomyślałem sobie, że "jej twarz brzmi znajomo". Wszedłem na profil i okazało się, że studiujemy na jednej uczelni. Z reguły nie wysyłam zaproszeń do nieznajomych, zazwyczaj też nie wypisuję do ludzi ot tak na Facebooku. To była moja taka "zasada". Z drugiej strony zasady są przecież po to, aby je łamać... prawda? ;)

Napisałem, rozpoczynając pospolitym twierdzenie "że ją kojarzę i wydaje mi się znajoma" i co ciekawe okazało się, że kiedyś przypadkiem ze sobą pisaliśmy, a o ona omyłkowo mi wysłała zaproszenie do znajomych. Wtedy jednak ona wysłała zaproszenie "przez pomyłkę". Teraz ja zrobiłem to z pełną świadomością.

Zaczęliśmy krótką rozmowę i miałem wrażenie, że mamy dużo wspólnego i w sumie tak jakbyśmy rozumieli się bez słów. Nie ukrywam więc, że byłem bardzo zaintrygowany i chciałem dalej ją odkrywać. Już po wymianie kilku wiadomości widziałem, że łącza nas podobne wartości, ambicje i pasje, dlatego chciałem pisać i pisać oraz dowiadywać się więcej na jej temat.

Jednak wtedy pomyślałem, że tak często ludzie poznają się przez internet, wymieniają tysiące wiadomości i tracą tym samym urok samego spotkania, bo już wszystko o sobie wiedzą. Znów raz chciałem zrobić zupełnie inaczej i poznawać się na spotkaniu — twarzą w twarz rozmawiać o wszystkim: o błahych sprawach — nawet o pogodzie — o wschodzie i zachodzie słońca i o tych sprawach znacznie ciekawszych — takich jak teatr, muzyka i sztuka. Chciałem po prostu zaciekawiać i być zaciekawionym. Wywoływać uśmiech i samemu się uśmiechać. W social mediach dostajemy tylko pozory, widzimy cienie, poznajemy wyobrażenia. Ja od razu chciałem poznać naprawdę.

Moja rozmówczyni od razu zgodziła się na spotkanie, dodając, że ma jeszcze kilka zobowiązań i nie jest pewna czy dokładnie wtedy będzie mogła, ale zabrzmiała pozytywnie i w zasadzie w jej wiadomości dostrzegłem entuzjazm, tym bardziej, że podany przeze mnie termin był tylko wstępnym.

Tak się złożyło, że dzień później napisał do mnie taki chłopak. Bardzo często zasypywał mnie wiadomościami, bo kojarzyłem go ze studiów i już wtedy miał kłopoty z nawiązywaniem relacji międzyludzkich. Na początku pomogłem swojemu imiennikowi, lecz szybko dostrzegłem, że moje rady nie odnoszą skutku, a on sam wciąż zachowuje się właśnie w taki sam dziwny sposób.

Już później zazwyczaj mu nie odpisywałem. Dzień po tym, jak pisałem z Pauliną, spostrzegłem wiadomość od Karola, który pochwalił się, że poznał właśnie Ją. Byłem bardzo zaskoczony i nie spodziewałem się takiego zbiegu okoliczności.

Z drugiej strony zrobiło mi się jej żal, że ciągle do niej wypisuje i obsypuje ją wiadomościami, dlatego zasugerowałem mu, żeby skupił się na jednej dziewczynie i dał jej spokój. Gdy zapytał, czy ją znam, odparłem enigmatycznie, że wydała mi się bardzo miłą osobą z wartościami i jestem z nią umówiony. Z perspektywy czasu żałuję, że o tym mu napisałem, ale już czasu nie cofnę...

On odpowiedział, że skoro ja z nią rozmawiam i jestem umówiony, to on nie będzie już do niej pisać, więc wydawało mi się, że sprawę można uznać za zamkniętą.

Mężczyzna piszący list Canva

Uznała, że razem "współpracujemy"

Tydzień szybko minął, a ja dwa dni przed prognozowanym spotkaniem napisałem do tej nowo poznanej dziewczyny z pytaniem, czy nasze spotkanie jest aktualne, lecz ona nie odpowiedziała. Napisałem jeszcze raz — znów brak odpowiedzi i brak odczytania — tak jakby zapadła się pod ziemię. Zupełnie nie widziałem, o co chodzi i nawet trochę obawiałem się, że coś jej się stało. Wysłałem prośbę o akceptację na Instagramie — brak odpowiedzi.

Kilka dni później napisała do mnie znajoma Marlena — nie znam jej za dobrze. Po prostu kiedyś poznaliśmy się przypadkiem, bo była tak miła, że udzieliła mi kilka wskazówek, które były związane z moimi studiami.

Marlena zapytała mnie, czy to prawda, że jestem "w spisku" z Karolem, bo tak słyszała i się tego po mnie nie spodziewała. Możecie sobie wyobrazić, jak wielkie było moje zdziwienie i kompletnie nie wiedziałem, o co chodzi. Okazało się, że Paulina, o której wam tutaj pisałem, rozmawiała z Marleną i powiedziała jej, że pisaliśmy w tym samym momencie i uznała, że zapewne "jesteśmy razem w jakimś spisku", dlatego zerwała ze mną kontakt. Podejrzewam też, że ten dziwny typ też do niej coś pisał na mój temat...

Cała sytuacja jest dla mnie jednak niezwykle kuriozalna, dlatego chciałbym ją wyjaśnić. Jestem typem mężczyzny, dla którego szczerość w każdej relacji jest całkowitą podstawą. Nie lubię niedomówień, kłamstw i półprawd — to zupełnie nie w moim stylu.

I wiesz co moja droga, nowo poznana bratnia duszo? Ja wcale nie mam złych zamiarów, niecnych planów i nietrafionych pomysłów. Po prostu poczułem jakąś magiczną nić porozumienia, coś, co sprawiło, że moją jedyną intencją jest tylko to, aby Cię poznać i sprawdzić, czy moje wyobrażenie o Tobie jest tylko wyidealizowanym myśleniem, czy rzeczywiście jesteś mi właśnie tą bratnią duszą. Wiesz, ja nigdy nie piszę takich listów, nie publikuje ich na portalach, ale nigdy też, nie mówię nigdy. Chociaż nawet zmieniłem tutaj imiona, to i tak wiem, że czytasz ten portal i będziesz wiedziała, że chodzi właśnie o Ciebie i może wywoła to w Tobie jakąś reakcję. Ja będę czekał, a ty doskonale wiesz, gdzie mnie szukać.

A dla was czytelnicy, też mam krótkie przesłanie: Świat, po którym stąpamy i który na co dzień oglądamy, pełen jest zawiłości, tak wielu nieścisłości i kłamstw, że tylko jedno może nas wyzwolić. Tym "magicznym lekiem" na całe zło jest prawdziwe słowo i szczere, głębokie spojrzenie prosto w oczy.

Karol

Ten garnitur to świetna opcja na randkę lub inną wyjątkową okazję!
Źródło: wattpad.com
Reklama
Reklama