"Zmusiłam chłopaka, żeby mi się oświadczył. Teraz zawsze będzie mój!"

"Zmusiłam chłopaka, żeby mi się oświadczył. Teraz zawsze będzie mój!"

"Zmusiłam chłopaka, żeby mi się oświadczył. Teraz zawsze będzie mój!"

Canva

"Zawsze chciałam szybko wyjść za mąż i bawić dzieci. U mnie na wsi wszystkie dziewczyny były zajęte, tylko ja sama jak ten palec. Na szczęście poznałam Marka, który mnie chciał".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Bałam się, że zostanę starą panną

Wszystkie moje koleżanki z mojej miejscowości bawią gromadkę dzieci. Ania ma dwoje, Karolina troje, a Ala jedno. Nawet Marlena, która jest ode mnie 4 lata młodsza i ma 19 lat ma już narzeczonego, tylko ja taka sama, brzydka i zgorzkniała. Ja nie wiem, ale bałam się ciągle, że no już mi dużo czasu nie zostało i zostanę starą panną.

Nie jestem jakąś piękną modelką, ale wszystko umiem w domu robić, jak to mówią gospodarna kobieta i do tańca i do różańca.

Szukałam tego mężczyznę za wszelką cenę, ale jacyś tacy no nie wiem. Jarek był zbyt inteligenty, miał tak dużo ambicji i mam wrażenie, że do siebie nie pasowaliśmy. To miły, zdolny chłopak, ale ja nie mam aż takich aspiracji. Mnie zależy przede wszystkim, żeby mieć dzieci, które będę bawić i no, żeby nie być sama.

Ja jestem prosta kobieta, nie dla mnie znani artyści, światowcy, inteligenty i no chyba dlatego się skończył ten związek.

Kacper to natomiast był bardzo przystojny, aż za bardzo i widziałam, jak na niego kobiety patrzą. Nie mogłam tego znieść i pękałam z zazdrości. On się do nich jeszcze uśmiechał i byłam pewna, że prędzej czy później mnie zdradzi. No gdzie ja tam do jakiejś modelki?

Kobieta z pierścionkiem canva

Marek zęba nie miał, ale mnie chciał

Wreszcie poznałam Marka. Trochę mi przeszkadzało, że jest strasznym lewakiem, który ciągle krytykuje prawicowe partie. Ja to zawsze głosuję na PiS. 500+ dali, wyprawkę do szkoły też i niższy wiek emerytalny. Nie to, co ten Donald Tusk, on nic nie dał.

Trochę się więc z tym Markiem kłóciłam. No prawdę mówiąc, to kłóciłam się cały czas. Ale podobało mi się to w nim, że mnie chciał i jednak, jak coś wykłóciłam, to dostałam.

Jemu podobało się chyba to, że zawsze ma wyprane, wyprasowane i ugotowane. Co prawda nie miał jednego zęba, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Ważne, że mnie chciał. Spotykaliśmy się przez pewien czas no i jakoś coś się rozwinęło między nami jakieś uczucie — i miłość i takie jakieś przyzwyczajenie. Nauczyliśmy się razem żyć i funkcjonować. Marek był taki na moim poziomie emocjonalnym i intelektualnym, no taki swój chłop, też ze wsi.

Minęło pół roku wspólnego życia i zaczynałam się niepokoić, że ktoś mi Marka podkradnie. Nie ukrywam, że cały czas miałam takie obawy, że no brzydki to on nie jest i w każdej chwili niestety może się coś złego stać.

Pomyślałam, że jeśli mi się oświadczy, to już na zawsze będzie mój. Na początku w rozmowach mu sugerowałam, że ja już bym chciała, a potem zostawiałam komputer włączony, jak szukam pierścionków. A tu nic...

W końcu zaczynałam płakać po nocach. Gdy mnie pytał, o co chodzi, mówiłam, że o nic i nie mogę mu powiedzieć. W ciągu dnia ciągle mówiłam o koleżankach, które się już zaręczyły i sugerowałam, że to też moje marzenie.

Wreszcie się udało! Marek mi się oświadczył! Już na pewno będzie mój!

Basia K

Poznaj 7 oznak toksycznej relacji!
Źródło: Unsplash
Reklama
Reklama