Quantcast

"Zakochałam się w swoim szefie. Nie uwierzycie, gdzie razem wylądowaliśmy!"

"Zakochałam się w swoim szefie. Nie uwierzycie, gdzie razem wylądowaliśmy!"

"Zakochałam się w swoim szefie. Nie uwierzycie, gdzie razem wylądowaliśmy!"

Canva

"Zawsze myślałam, że takie historie dzieją się tylko w romantycznych filmach. Nigdy nie przypuszczałam, że sama zacznę śnić na jawie."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Zaczęło się dość niepozornie

Pochodzę z jednego z większych miast, które mieści się na wschodzie naszego państwa. Po studiach wyjechałam do stolicy, by stać się przysłowiowym słoikiem i zacząć realizację swojego warszawskiego snu.

Szybko udało mi się dostać do jednej z dużych, międzynarodowych korporacji. Wszystko układało się bardzo dobrze. Ciężko pracowałam i pokonywałam kolejne szczebelki kariery. Miałam wrażenie, że uśmiechnęło się do mnie szczęście, ale potem... sytuacja odwróciła się jak w kalejdoskopie, bo zmieniono mi szefa. Ten nowy okazał się być prawdziwym draniem.

Ciągle mu coś się nie podobało, miał do mnie jakieś pretensje, więc miałam wrażenie, że jestem na jego celowniku i robi wszystko, żeby znaleźć jakiś powód do tego, aby mnie zwolnić.

Pewnego dnia kazał zostać mi po pracy i znowu miał do mnie pretensje, że nie zrobiłam czegoś idealnie. Mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobiła i nawet wykazała się olbrzymią inicjatywą oraz nowatorskim podejściem, to i tak jemu nie będzie to pasować.

Wtedy, jak siedzieliśmy razem, wszystko mu wygarnęłam, mówiąc, że po prostu ciągle coś do mnie ma i najwidoczniej szuka pretekstu do tego, żeby mnie zwolnić. Spojrzał na mnie wtedy jakoś inaczej i powiedział te słowa, które wciąż słyszę w swojej głowie.

Tak, masz rację. Chcę Cię zwolnić, bo chyba się w Tobie zakochałem. Nie mogę się skupić na niczym innym, tylko wciąż myślę o tylko o Tobie. Tak bardzo mi się podobasz, że nie możemy już razem pracować

Byłam w szoku i skierowałam swoje kroki w kierunku drzwi. Wtedy on złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i spojrzał mi głęboko w oczy. W tych jego pięknych niebieskich oczach widziałam rosnącą ekscytację. Po kilku chwilach namiętnie mnie pocałował. To jednak był dopiero początek tego, co wydarzyło się później...

Dwoje zakochanych ludzi patrzą sobie w oczy Canva

Mój warszawski sen okazał się snem o prawdziwej miłości

Ten jeden mały pocałunek, po którym uciekłam, był początkiem jakiejś magicznej więzi, która się między nami narodziła. Z czasem zrezygnowałam z tej pracy i znalazłam nową. W międzyczasie zaczęłam się spotykać z moim byłym szefem. Długie rozmowy spędzone na rozmowie o życiu, o świecie i o wszystkim, co nas otacza, pokazały mi, że mamy naprawdę wiele wspólnego.

Nigdy wcześniej nie czułam tak silnych uczuć do żadnego mężczyzny. Miałam wrażenie, że moje marzenie o największej miłości właśnie się spełnia, a ja znalazłam swoją szczęśliwą gwiazdę.

Okazało się, że miałam rację. Od tamtego wydarzenia minęło już 5 lat. Dzisiaj mam trójkę kochanych dzieci. Spełniam się jako matka, szefowa własnej firmy i żona męża, który bardzo o mnie dba i który mimo upływu lat wciąż patrzy na mnie w taki sam sposób, jak wtedy w firmie, gdy zostaliśmy sam na sam.

Pewnie jesteście ciekawi rozwiązania tytułowej zagadki dotyczącej tego, gdzie "wylądowałam ze swoim szefem".

Dosłownie 5 minut temu ja i "mój były szef" wylądowaliśmy w gorącej Barcelonie, gdzie zamierzamy spędzić razem kolejne rajskie wakacje!

Alicja z Krainy Czarów

8 oznak, że to właśnie miłość. Jeśli tak masz, jesteś szczęściarą! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama