"Moi rodzice kupili nam dom i wciąż nam pomagają. Teściowie nie dają nam nic. Żenada!"

"Moi rodzice kupili nam dom i wciąż nam pomagają. Teściowie nie dają nam nic. Żenada!"

"Moi rodzice kupili nam dom i wciąż nam pomagają. Teściowie nie dają nam nic. Żenada!"

canva.com

"Dopóki dzieci nie wyfruną z domu, jesteśmy za nie odpowiedzialni. Powinniśmy opiekować się nimi w każdy możliwy sposób. Dla mnie to było oczywiste, że gdy wreszcie zdecyduję się na  ślub z jakąś kobietą, to mama i tata sprezentują mi na odchodne pokaźną sumkę. Kupili mi dom, dołożyli się do auta i choć już by nie musieli, co miesiąc przelewają mi na konto dodatkowe pieniądze. Za to teściowie totalnie nie stanęli na wysokości zadania. Moja żona przyszła do  mnie z niczym! A jej rodzice nie dołożyli się nawet do wesela. No żenada!"

Reklama

*publikujemy list czytelnika

Moi rodzice wciąż nam pomagają

Rodzice przez całe życie bardzo wspierali mnie finansowo. Nauczyli mnie jak szanować pieniądze i że wcale nie muszę się wstydzić tego, że lubię je wydawać. Pieniądze dają szczęście! Mogą też dać spokój i zdrowie i tak naprawdę wszystko.

Ludzie boją się o nich mówić, a to źle. A boją się tego zazwyczaj ci, którzy po prostu ich nie mają.

Ja wychowywałem się w dostatku. Nigdy niczego mi nie zabrakło. Nie musiałem liczyć pieniędzy podczas zakupów ani zbierać kasy miesiącami, bo miałem ochotę kupić sobie buty za 2000.

Miałem też świadomość tego, że gdy się wyprowadzę, dostanę pokaźną sumkę od rodziców. Tak też się stało. Mało tego, oni pomagają mi finansowo po dziś dzień.

Teściowie nie dają nam nic

Ewelina pochodzi z biedniejszej rodziny, no ale czyja to wina? Moi rodzice od zawsze wiedzieli, jak zarabiać pieniądze. Ale żeby to robić, trzeba mieć też chęci i być pracowitym.

Ojcu Eweliny wystarcza jeden etat z marną pensją, a mama to chyba nigdy w tej pracy nie była. Tym bardziej mogliby rozkręcić jakiś rodzinny biznes i zarabiać kokosy.

Tak czy siak, jak wydawali córkę za mąż, to powinni mieć dla niej odłożone jakieś pieniądze. Jak nie potrafili ich odłożyć, to mogli wziąć kredyt. Kto to widział, żeby puszczać córkę do nowego domu z "gołym tyłkiem".

Tutaj nie jest ważny wiek. Ważne są zasady i tradycja. Moi rodzice kupili nam dom i dołożyli się do auta, a dodatkowo nawet teraz, co miesiąc przelewają mi na konto kilka tysięcy.

Ja te pieniądze inwestuję, bo wiem jak je rozmnożyć, ale wciąż nie rozumiem podejścia teściów, którzy nawet niedawno chcieli pożyczyć od nas kasę.

mężczyzna w żółtej bluzie canva.com

To jest jakaś żenada

Dla naszych dzieci już odkładam pieniądze na koncie oszczędnościowym, a one nawet jeszcze nie przyszły na świat. I proszę nie posądzać mnie o żaden materializm.

Ja po prostu jeszcze raz chcę podkreślić, że takie wsparcie dla dzieci to obowiązek rodzica. Ma zapewnić im łatwiejszy start i pomóc rozwinąć skrzydła. Jasne, że poradziłbym sobie bez pieniędzy od rodziców, ale dzięki nim o wiele rzeczy nie musiałem się martwić. A do teściów mam żal i to konkretny.

Ewelina natomiast twierdzi, że powinniśmy na wszystko zapracować sami, ale na to przecież też przyszedłby czas. Poza tym jest zadowolona, że ma ładne, przestronne mieszkanie i szybkie auto, ale moim rodzicom nigdy nie podziękowała. A powinna! Bo inaczej teraz sama musiałaby pracować od świtu do nocy i to na ratę kredytu!

Jestem ciekaw, jakie podejście do tematu wsparcia od rodziców mają wasi czytelnicy?

Błażej

Jak się ma kasę, to można mieszkać jak król! :) Tak mieszka Jerzy Owsiak. Zobacz!

Mieszkania gwiazd: tak mieszka Jerzy Owsiak. Cały on: ciepło, kolorowo i przytulnie. Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama