"Jola przepraszam! Wróć do mnie! Urodzisz mi gromadkę wesoło dziamgających bobasków i wszyscy będziemy szczęśliwi!"

"Jola przepraszam! Wróć do mnie! Urodzisz mi gromadkę wesoło dziamgających bobasków i wszyscy będziemy szczęśliwi!"

"Jola przepraszam! Wróć do mnie! Urodzisz mi gromadkę wesoło dziamgających bobasków i wszyscy będziemy szczęśliwi!"

Canva

"Jola to miłość mojego życia. Wiem, że tak późno to zrozumiałem, ale Jola wybacz mi! Potraktuj mnie jak swojego syna marnotrawnego i daj mi drugą szansę. Jeśli się zgodzisz, zrobię dla Ciebie wszystko! Mogę nawet przez tydzień spać na kanapie!"

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika

Jesteś, byłaś i będziesz miłością mojego życia

"Życie to są chwile, chwile" - tak brzmi jedna z bardzo popularnych piosenek i tak też było w moim przypadku. Chwile spędzone w Twoim towarzystwie smakowały naprawdę wyjątkowo.

Poznaliśmy się w brudnym, zapyziałym barze w Krakowie. Było tam brzydko i cuchnęło starym piwem, ale ty nie! Ty pachniałaś płatkami róż. Gdy na Ciebie patrzyłem, wracały mi wspomnienia z dzieciństwa na wsi — świeże mleko, pachnąca trawa i niebo — no właśnie tym niebem były twoje niebieskie oczy.

Gdy dałaś mi swój namiar na Facebooku, oszalałem ze szczęścia. Obczaiłem twoje zdjęcia (na Instagramie też) i wszyscy koledzy przyznali, że jesteś mega piękna i taka urodziwa, a przecież nie widzieli Cię na żywo.

Potem było pierwsze spotkanie, a gdy Ty włożyłaś tą czerwoną, długą suknię, moje zmysły oszalały. Wyglądałaś lepiej niż Monika Bellucci i myślę, że spokojnie mogłabyś konkurować z jej wybitnie ładną córką Devą Cassel.

Na pierwszej randce się pocałowaliśmy, ale co to był za pocałunek! Twoje usta smakowały jak maliny, ale nie te z supermarketu, tylko takie świeże prosto z lasu, a gdy na mnie spojrzałaś tymi swoimi kocimi oczyma, to poczułem, że cały wrzę, jak czajnik gotującej się przez 15 minut wody. Pamiętam wszystkie szczegóły naszego życia: każdy twój uśmiech, pomruk rozkoszy, truskawki i bitą śmietanę.

Ach Jolu, Jolanto, Joluniu tak bardzo Cię kocham i muszę przyznać, że byłaś, jesteś i będziesz miłością mojego życia.

Mężczyzna z różą w ustach i gitarą Canva

Przepraszam za swój (wiel)błąd

Nasze życie usłane było różami, ale każda róża ma też kolce. Przykro mi, że to ja Ci je wbiłem, niczym Makbet nóż w jakiś tam bohaterów, których imion nie pamiętam.

Ja naprawdę nie chciałem i nie wiem, jak to się stało. Mogę Ci nawet zaśpiewać, że "jak do tego doszło, nie wiem", bo nawet nie pamiętam jej imienia. Po prostu wtedy w klubie napój bogów — magiczna ambrozja lała się strumieniami, a ja, zamiast pozostać tym swoim romantycznym Apollo, zamieniłem się w Zeusa, który zapomniał o Afrodycie, by wdać się w romans z jakąś śmiertelniczką.

Mogę Cię zapewnić, że to było zupełnie jednorazowe i serio mało z tego pamiętam. Wiesz, że ta laska nie może się z Tobą równać? Ona przy tobie jest jak aktorka polskiej telenoweli niskobudżetowej przy Salmie Hayek, jak Marek Suski przy Jarosławie Kaczyńskim, jak muzyk disco polo przy Maryli Rodowicz (no dobra to ostatnie może nie do końca trafione, ale wiesz, o co mi chodzi).

Jola, ja tak bardzo żałuję tego, co się stało i jakbym mógł cofnąć czas, to bym na tamtą babę nawet nie spojrzał.

Pliska wróć do mnie, bo z nami "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".

Wróć do mnie i niech nasza miłość na nowo zapłonie, a jej owocem będzie gromadka wesoło dziamgających bobasków, które mam nadzieję, że mi wkrótce urodzisz!

Mam nadzieję, że mój list - pisany pół żartem, pół serio sprawi, że się uśmiechniesz i wybaczysz mi mój błąd.

Kocham Cię mój króliczku,

Kacper

8 oznak, że to właśnie miłość. Jeśli tak masz, jesteś szczęściarą! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama