"Moja teściowa jest ciężko chora. Całymi dniami muszę jej usługiwać. Niech jej dzieci to robią"

"Moja teściowa jest ciężko chora. Całymi dniami muszę jej usługiwać. Niech jej dzieci to robią"

"Moja teściowa jest ciężko chora. Całymi dniami muszę jej usługiwać. Niech jej dzieci to robią"

canva.com

"Mam już tego dość. Ja wiem, że mieszkam pod jej dachem, ale umowa była inna. Nie spisywaliśmy żadnej umowy, w której potwierdziłabym chęć opieki nad nią w razie choroby. Czy w razie czegokolwiek! Ja mam dzieci i nimi muszę się zająć. Muszę ugotować obiad, posprzątać, zadbać o męża, a nie usługiwać podstarzałej kobiecie, przy której wiecznie coś trzeba robić. Ma przecież jeszcze dwie córki, niech one się nią zajmą!"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Nie zatrudniłam się jako służka

Wydawało mi się, że u boku męża będę miała super życie. Ma duży, bogaty dom. Dobrą pracę. Często wyjeżdża w delegacje, na które przez dłuższy czas z nim jeździłam. My zajmujemy całą górę i pół dołu domu, a dwa pokoje i oddzielną kuchnię ma jego mama.

Nie wchodziłyśmy sobie w drogę, a nawet powiedziałabym, że było nam ze sobą NIE PO DRODZE. Ale mi to odpowiadało.

Zajmowałam się obejściem, sprzątałam, spędzałam czas z dzieciakami. Gdy mąż jechał w podróż, pakowaliśmy się i lecieliśmy z nim.

Ale gdy raz wróciliśmy z takiej podróży, Olaf znalazł swoją mamę leżącą na podłodze. Okazało się, że miała udar.

Od tamtej pory jest leżąca i potrzebuje stałej opieki, a ja zostałam jej służącą, a przynajmniej tak się czuję.

Moja podstarzała teściowa mnie pozbadła!

Życie jak z bajki? Już zapomniałam "jak to leciało". Teraz swoje całe życie musiałam podporządkować podstarzałej teściowej, której właściwie nawet nie znam.

Owszem, ona czasem też mnie ratowała i opiekowała mi się dziećmi, gdy tego potrzebowałam, ale to były jednorazowe akcje, a nie 24-ro godzinne usługiwanie.

Wszystko musiałam sobie przeorganizować. Dosłownie! No i czuję się teraz tak, jak bym miała o jedno dziecko więcej!

Tylko moim nie musiałam już podcierać tyłków.

Najlepsze jest to, że córki teściowej przyjeżdżają sobie tylko kawkować. I to jeszcze ja muszę im tę kawę zrobić - przecież mogłyby się obsłużyć.

Żadna nie chce z nią zostać choćby na weekend, żebym ja mogła trochę odpocząć. Czuję się jak etatowa służąca, tylko nikt mi za ten etat nie płaci.

starsza kobieta w łóżku canva.com

Czy to się kiedyś skończy?

Ostatnio pomyślałam sobie nawet, że lepiej by było dla teściowej i dla mnie, żeby ona umarła. Może to okrutne, ale przecież męczy się teraz. Zawsze była samowystarczalna, a teraz jest zdana na kogoś.

Ja psychicznie już tego nie wytrzymuję.

Mogłabym się tak poświęcać, gdyby to był ktoś dla mnie bliski. A to tylko obca kobieta, której nawet nie lubię, bo wcale nie dała się poznać. Z resztą moje dzieciaki też za babcią nie przepadają i zawsze sugerowały, że nie chcą z nią zostać.

Uważam, że któraś z córek powinna przenieść się teraz do nas. Teściowa ma dwa pokoje, a korzysta z jednego. W drugim mogłaby zamieszkać jedna z nich. Żadna nie ma jeszcze rodziny - więc w czym problem? Ugotowałaby jej chociaż. Ogarnęła trochę. Umyła ją.

Mnie szlag trafia, że muszę to robić sama.  Jeśli tak będzie miało zostać, to zwyczajnie potrącę sobie godzinówkę z jej emerytury. Uważam, że to sprawiedliwe rozwiązanie. Tylko ja wiem, ile się przy niej namęczę. Żeby chociaż zaczęła znowu gadać! Wiedziałabym przynajmniej, czego chce. A z drugiej strony, czasem tak się na nią wkurzam i tak na nią wyzywam, że może lepiej, żeby już się nie odezwała.

Wyżaliłam się i trochę mi lepiej. Mam nadzieję, że to wszystko już długo nie potrwa.

Lena

Jak wygląda teściowa Kotońskiej? Czy faktycznie są do siebie aż tak podobne? Sprawdź w galerii.

Agnieszka Kotońska pochwaliła się teściową.
Źródło: Instagram @agnieszkakotonska
Reklama
Reklama