„Mąż twierdzi, że już tego nie robi, ale ja znam prawdę. Boję się o naszą przyszłość...”

„Mąż twierdzi, że już tego nie robi, ale ja znam prawdę. Boję się o naszą przyszłość...”

„Mąż twierdzi, że już tego nie robi, ale ja znam prawdę. Boję się o naszą przyszłość...”

canva.com

„Nie zliczę, ile razy zabierałam się za opisanie problemu mojego męża, ale za każdym razem blokował mnie ogromny wstyd. Wstyd przed samą sobą, choć ja nic złego nie robię i nigdy nie robiłam. Już przed ślubem dostrzegałam wiele niepokojących sygnałów, które wtedy ignorowałam, a dziś żyję w permanentnym stresie”.

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Miłość do sportu, która przerodziła się w coś więcej

Ja i Jarek od lat byliśmy dobrymi znajomymi, lecz dopiero pod koniec studiów zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Ja miałam gorszy okres w życiu, a on po prostu był obok i mocno mnie wspierał, co w pewnym momencie przerodziło się w coś więcej niż przyjaźń. Nie protestowałam, bo wcześniej nie miałam czasu na randkowanie, a założenie rodziny było jednym z moich marzeń.

Już wtedy widziałam, że zamiłowanie Jarka do sportu to nie tylko oglądanie różnych rozgrywek, ale i obstawianie wyników za pieniądze. Latami tłumaczył się, że robi to tylko i wyłącznie dla podbicia emocji podczas oglądania meczu i nie upatruje w tym szansy zarobienia szybkich pieniędzy. Kwoty faktycznie były niewielkie, bo wahały się od 5 do 20 zł, ale tak jak już wspominałam, nie dostrzegałam w tym nic niepokojącego.

Kilka razy zdarzyło nam się nawet oglądać jakiś mecz wspólnie, ale gdy urodziło nam się dziecko, temat jakoś się rozmył. Byłam przekonana, że Jarek wydoroślał i przestał bawić się w obstawianie, a jego dziwne wahania nastroju to jakieś chwilowe męskie rozterki.

żona przeglądająca telefon mężowi podczas snu canva.com

Zmartwiona żona: „Mąż twierdzi, że już tego nie robi, ale...”

Lampka ostrzegawcza zapaliła mi się, gdy kilka razy znalazłam w jego spodniach kupon z zakładu bukmacherskiego na kwoty mocno przewyższającą te, które kojarzyłam sprzed kilku lat. Przegranie kilku stów, to chyba najlepsze usprawiedliwienie jego złego nastroju.

Kobieca intuicja od razu podpowiedziała mi, abym dokładnie przeszukała auto i tak też zrobiłam. Znalazłam tam kolejne dwa kupony, a wszystkie dotyczyły meczów rozgrywanych w ramach trwających wtedy mistrzostw w piłce nożnej. Zostawiłam je na swoim miejscu i postanowiłam z nim na spokojnie porozmawiać.

Teraz żałuję, że nie zrobiłam mu z tego powodu afery, bo z polubownej próby wyjaśnienia niepokojącej sytuacji, nie wyszło absolutnie nic. Mąż twierdzi, że już tego nie robi, ale ja znam prawdę. Boję się o naszą przyszłość, bo trochę już na temat hazardu przeczytałam. Byłabym spokojniejsza, gdyby on przyznał się do tych trzech zakładów, a zaprzeczenie jasno sygnalizuje, że Jarek może mieć z tym problem i za wszelką cenę chce go ukryć.

Jesteśmy jeszcze młodzi, mieszkamy w mieszkaniu po teściach i nie dorobiliśmy się jeszcze nic swojego. Nie wiem, co mam robić, a coś jednak powinnam, bo nie chcę obudzić się, gdy będzie już za późno i Jarek zastawi mieszkanie...

brunetka87

Liroy nie płaci alimentów? Była żona rapera: "Odcięli mi gaz, prąd, internet"Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama