"Dzieci z klasy syna dokuczają mu z powodu naszej biedy. Jestem samotną mamą i naprawdę robię co mogę"

"Dzieci z klasy syna dokuczają mu z powodu naszej biedy. Jestem samotną mamą i naprawdę robię co mogę"

"Dzieci z klasy syna dokuczają mu z powodu naszej biedy. Jestem samotną mamą i naprawdę robię co mogę"

CANVA

" Czasem brakuje mi łez. Która matka nie chce jak najlepiej dla swoich dzieci? A ja zwyczajnie czuję, że zawodzę. Przykro mi, że moje dziecko musi mierzyć się z wyszydzaniem. Wiem, że to moja wina, ale wierzcie mi, robię, co mogę. Od kiedy zostałam sama z chłopcami, jest mi ciężko wiązać koniec z końcem. Czasem po prostu nie daję rady. Szczególnie gdy czuję, że cały świat nam nie sprzyja".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Jestem wdową z dwójką dzieci

Jedyne czego jestem dziś pewna, to to, że nic nie jest nam dane na zawsze. Wiodłam szczęśliwe życie. Los mi sprzyjał. Gdy poznałam Arka, od razu wiedziałam, że to ten jedyny. Zakochałam się w nim po uszy.

Wiedliśmy normalne życie. Oboje spełnialiśmy się zawodowo, doczekaliśmy się dwóch synów i kupiliśmy na kredyt domek pod miastem. Wszystko prysło, gdy mąż zaczął chorować. U Arka wykryto białaczkę. Pamiętam ten dzień, początek mojego koszmaru.

Mąż prowadził jednoosobową działalność, był świetnym specjalistą, ale jak nie pracował, to nie zarabiał. Pieniądze z ZUS-u na nic nie starczały. Zaczęły się schody. Leczenie w naszym kraju teoretycznie jest darmowe, ale każdy wie, jak to wygląda. Wizyty u prywatnych specjalistów, dojazdy, badania to tylko wierzchołek góry.Wtedy nie liczyło się nic więcej.

Aruś zmarł po sześciu miesiącach trudnej walki. Niestety nie było sposobu, żeby go uratować. Pękło mi serce, na milion kawałków. Gdyby nie chłopcy, to nie wiem, czy wygrzebałabym się z dna...

Kobieta w kremaowych spodniach i bluzce w paski chowa twarz w dłoniach CANVA

Dzieci śmieją się z naszej biedy

Po śmierci męża zostaliśmy z ogromnymi długami. Nie byłam w stanie dalej spłacać domu. Przenieśliśmy się do wynajmowanego mieszkania. Rodziców nie mam już od dawna, a teściowie sami ledwo wiążą koniec z końcem. Jest mi cholernie trudno, ale jakoś daję radę. Niestety nie jest to poziom życia, jaki chciałabym zapewnić moim dzieciom. Wierzę, że jeszcze kiedyś...

Póki co mierzymy się z okrucieństwem świata. Serce mi się łamię, jak słyszę, co dzieciaki wygadują w szkole. Moi chłopcy są bardzo dzielni, ale dzisiejsza młodzież jest nieludzka. Wyśmiewają ich ciuchy, przybory szkolne, stare rowery, dosłownie wszystko!

Ostatnio Szymon strasznie przeżył słowa swojej byłej przyjaciółki. Zależy mu na Madzi, a ona niestety jest rozkapryszoną nastolatką. Aż trudno mi uwierzyć, że powiedziała do niego:

Biedna sierotko, nie pasujesz do naszej klasy. Wyglądasz, jakby Cię całego wyjęli z lumpeksu.

Powiedzcie mi, jak tak można? Ile może znieść 11-latek? Cała klasa śmiała się z żartu Magdy, a mój synek wrócił do domu roztrzęsiony tak bardzo, że bałam się o niego. Czuję, że zawodzę swoje dzieci. Próbuję znaleźć lepiej płatną pracę, ale to nie takie łatwe. Próbuję oszczędzać, na czym mogę, ale i tak mi nie wystarcza...

Jak wierzyć w ten świat, skąd brać siłę, by się podnieść?

Młoda wdowa

Mieszkania gwiazd: 100-letnia posiadłość Emiliana Kamińskiego. Aktor odszedł w swoim ukochanym domu w Józefowie.

Zobacz w galerii.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama