"Przyjaciółka namówiła mnie na podwójną randkę. Gdybym tylko wiedziała, że tak to się skończy"

"Przyjaciółka namówiła mnie na podwójną randkę. Gdybym tylko wiedziała, że tak to się skończy"

"Przyjaciółka namówiła mnie na podwójną randkę. Gdybym tylko wiedziała, że tak to się skończy"

CANVA

"Dałam się wciągnąć przyjaciółce w niezłą intrygę. Pomysł podwójnej randki przyszedł Monice dość niespodziewanie. Obie byłyśmy po nieudanych związkach i obie marzyłyśmy o królewiczu na białym koniu. Nie spodziewałam się jednak, że Monia wkręci mnie w taką akcję. Ten wieczór zakończył się dość niefortunnie".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Przyjaźnie się z Monią od dzieciństwa

Daria i Monika! To my, dwie przyjaciółki, wierne sobie od lat. Poznałyśmy się pierwszego dnia szkoły i tak trwamy razem już 20 lat. Na Moni mogę polegać jak na Zawiszy. Nigdy nie odmówiła mi pomocy.

W czasach liceum uchodziłyśmy nawet za parę. Wiele osób nie mogło zrozumieć naszej niezwykłej więzi. Razem przeżywałyśmy zawody miłosne i rodzinne problemy. Razem przeżyłyśmy pierwsze bunty i paliłyśmy pierwsze fajki. Choć poszłyśmy na studia do różnych miast, widywałyśmy się częściej niż z rodziną.

Od trzech lat obie mieszkamy w stolicy i obie zaczęłyśmy sobie układać życie u boku wymarzonych facetów. Monika i Rafał byli bardzo dobraną parą. Niedawno niestety okazało się, że spokojny Rafałek przyprawia mojej przyjaciółce rogi. Gdy ona wypłakiwała się na moim ramieniu, mój ukochany pakował walizki po kolejnej karczemnej awanturze. Tym sposobem obie zostałyśmy ze złamanymi sercami i zapuchniętymi od płaczu oczyma.

Nie łatwo podnieść się po dwuletnim związku. W końcu jednak poczułyśmy, że trzeba wziąć los w swoje ręce. Obie jesteśmy przed 30 i czas najwyższy znaleźć kogoś,  przy kim dane nam będzie się zestarzeć. Po kilku niedanych randkach z Tindera ja miałam dość.

Poszłam na podwójną randkę

Monika wpadła na pomysł podwójnej randki z chłopakami z jej pracy. Miałam pewne opory, ale w końcu się zgodziłam. Panowie byli mega przystojni, a wieczór zapowiadał się ciekawie. Miałam pod ręką przyjaciółkę i nie bałam się niezręcznej ciszy, która towarzyszyła wcześniejszym randkom.

Mój partner dość szybko przypadł mi do gustu, ale dziwiło mnie, że sporo wie na mój temat. Karciłam nawet Monie wzrokiem, gdy okazało się, że opowiedziała mu i o moim byłym i o moich marzeniach o królewiczu. Widać, że Bartek bardzo się starał i w jego gadce dało się wyczuć sporą nerwowość.

Wyciągnęłam w końcu przyjaciółkę do toalety i okazało się, że nasze spotkanie to intryga Bartka. Podobno widział ans razem na mieście i od tego czasu truł Moni tylko o mnie. Ta opowiedziała mu wszystko o moim rozstaniu i wspólnie wymyślili ten wieczór. Ona ze swoją osobom towarzyszącą ponoć znają się jak łyse konie i  wybrali się z nami tylko dla pozorów. No myślałam, że ją ukatrupię! Po czyjej stoi stronie?

Totalnie zmieniłam nastawienie i do końca wieczoru byłam nie w sosie. Bartek domyślił się, że jego misterny plan się wydał i starał się jeszcze bardziej. Im bardziej się starał, tym bardziej ja dawałam mu odczuć, że mnie nudzi.

smutna blondynka w białej koszuli opiera się o kanapę Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Ten wieczór skończył się dość niefortunnie. Pożegnaliśmy się, a ja byłam tak wściekła na Monię, że nie gadałam z nią z tydzień. Dopiero po paru dniach zrozumiałam, że zachowuję się jak szczeniara. Bartek przypadł mi do gustu i zaczęłam żałować, że zachowałam się jak obrażona księżniczka.

Na szczęście on miał więcej rozumu i szybko puścił w niepamięć tamten wieczór. Umówiliśmy się znowu i znowu, a teraz omawiamy szczegóły naszego ślubu. Moja nieudana randka z intrygą w tle do dziś wypomina mi, że przed moje fochy mogliśmy przegapić taką miłość!

Zakochana Daria

 

Kuba Wojewódzki już po ślubie? Prezenter pokazał zdjęcie pani Wojewódzkiej. Wymowne zdjęcie w galerii.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama