"Teściowa chce, żebyśmy płacili normalny czynsz za jej mieszkanie, które nam udostępniła. To ma być pomoc i oszczędność?"

"Teściowa chce, żebyśmy płacili normalny czynsz za jej mieszkanie, które nam udostępniła. To ma być pomoc i oszczędność?"

"Teściowa chce, żebyśmy płacili normalny czynsz za jej mieszkanie, które nam udostępniła. To ma być pomoc i oszczędność?"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

Wynajem mieszkań jest wyjątkowo drogi i każdy szuka jak najtańszych ofert lub wraca do swoich rodzinnych domów. Napisała do nas Martyna, która twierdzi, że jej teściowa nie tylko nie chce pomóc swojemu synowi, ale jeszcze próbuje na nim zarobić. Czy rzeczywiście będąc właścicielką dwóch mieszkań, jedno powinna "wynająć" synowi i jego żonie za darmo?

Reklama

"Młode pokolenie wcale nie ma teraz łatwo"

Coraz więcej kobiet, które są matkami lub teściowymi zaczęły pisać maile do redakcji, czego szczerze mówiąc się nie spodziewałam. Szczególnie, że ja pokolenie osób po 25 roku życia, czyli to, które zapewne najczęściej wchodzi teraz w związku małżeńskie, uważam za bardzo tolerancyjne, otwarte na świat i pomocne. Tak czasami przy stole słucham swoich ciotek, które krytykują fryzury i ubiór innych osób albo to, gdzie mieszkają czy pracują i nie mogę się nadziwić, że im się tak chce wtrącać i krytykować życie innych! Szczególnie, że młode pokolenie wcale nie ma teraz łatwo - to jest szybkie i drogie życie, robienie kariery w korporacji, nietrwałe związki. Myślę, że starsze pokolenie powinno o tym pamiętać i raczej wspierać, aniżeli krytykować.

Mój mail będzie właśnie dotyczył pomocy, ale nie od obcej osoby, a od teściowej. Z Michałem poznaliśmy się kilka lat temu, ale ślub wzięliśmy dopiero w ubiegłym roku. Nie spieszyło się nam, a po drugie to pandemia też trochę namieszała w naszych planach. Jeszcze przed ślubem postanowiliśmy, że zrezygnuję z wynajmowanego mieszkania i wprowadzimy się do niezamieszkałej kawalerki, która należy do mamy Michała. Owszem, wymagała drobnego odświeżenia, ale to i tak wyszłoby taniej niż kupować swoje mieszkanie przy dzisiejszych cenach, a póki dzieci nie mamy, to kawalerka jest świetną opcją.

"Stwierdziła jednak, że mamy normalnie płacić za wynajem"

Moja teściowa nie należy do najmilszych osób na świecie, zresztą nawet mój Michał podkreśla, że wychowywała go bardzo rygorystycznie. On na studia sam musiał sobie zarobić. Owszem, wciąż mieszkał z rodzicami, ale robił zakupy, dokładał się do rachunków, a moi teściowie wcale nie są biednymi ludźmi, dlatego bardzo się dziwię, że brali pieniądze od własnego syna.

Moja teściowa niechętnie, ale zgodziła się, żeby udostępnić nam kawalerkę, którą sama odziedziczyła po swoich rodzicach. To też mnie zdziwiło - nikt tam nie mieszkał, a miała problem i z wielką łaską pozwoliła, żebyśmy się tam wprowadzili. Myśleliśmy, że udostępnia nam lokal za to, że zadbamy o niego, lekko odświeżymy i regularnie opłacimy wszystkie rachunki. Ona jednak stwierdziła, że mamy normalnie płacić za wynajem i jedyne co może zrobić, to ten "wynajem" nam lekko obniżyć, z racji tego, że Michał jest jej jedynym synem.

Ja nie dowierzałam w to, co słyszę. Gdyby nie fakt, że już zrezygnowałam z poprzedniego mieszkania, to w życiu byśmy się nie zgodzili na taki układ. To ma być pomoc? Przecież ona powinna wręcz zaoferować, że nic nie musimy płacić, żebyśmy odkładali pieniądze na większy dom w przyszłości. Skoro taka jest skąpa, niech się nie zdziwi, jak na starość Michał jej w niczym nie pomoże. Od własnego, jedynego dziecka brać pieniądze? Skandal.

Martyna

Elegancki Robert Lewandowski z mamą, teściową i siostrą na gali! A gdzie Ania?! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama