"Zmarła babcia przyszła do mnie we śnie i kazała zajrzeć do jej szafy. Szok, co tam było!"

"Zmarła babcia przyszła do mnie we śnie i kazała zajrzeć do jej szafy. Szok, co tam było!"

"Zmarła babcia przyszła do mnie we śnie i kazała zajrzeć do jej szafy. Szok, co tam było!"

canva.com

"Byłam bardzo zżyta z moją babcią. Tak naprawdę to ona mnie wychowywała, choć mieszkałam też z rodzicami. Ale oni byli wciąż zajęci pracą w polu. A babcia opowiadała mi bajki, grała ze mną w szachy i uczyła mnie gotować. Zmarła rok temu, gdy miałam 24 lata. Bardzo mocno to przeżyłam, zwłaszcza że ja zupełnie się tego nie spodziewałam. Zawsze  była pełna siły i właściwie nie chorowała. Rok później byłam w bardzo trudnym momencie w moim życiu. Tamtego wieczoru zasnęłam zapłakana, modląc się o to, żeby stał się jakiś cud. Przyśniła mi się babcia. Kazała mi zajrzeć do swojej szafy, a to, co tam znalazłam, dosłownie zwaliło mnie z nóg!"

Reklama

"Byłam bardzo zżyta z moją babcią"

Julia podzieliła się z nami swoją historią, bo wierzy, że jej babcia postanowiła pomóc jej w jej problemach. Wyznała, że przyszła do niej we śnie i...:

Nie wiem, czy zaliczać to do kategorii cudu, czy to po prostu dowód na to, że nasi bliscy czuwają nad nami nawet po śmierci.

W każdym razie rok temu zmarła moja babcia. Byłam z nią bardzo mocno zżyta i czuję poniekąd, że to ona mnie wychowywała.

Mieszkaliśmy w domu wielopokoleniowym, rodzice całymi dniami pracowali w polu a ja i brat czasem im towarzyszyliśmy, ale nikt nas do tej pracy nie zmuszał.

Ja skupiałam się raczej na tym, aby się uczyć i dbać o dom. Babcia uczyła mnie gotować, pokazała mi jak grać w szachy - co stało się moją pasją.

Całe dnie spędzałyśmy ze sobą. Była mi przyjacielem i powiernikiem. Wiedziała o mnie dosłownie wszystko, a ja lubiłam się jej zwierzać. Ale pewnego dnia po prostu odeszła.

To był dla mnie wielki cios, bo kompletnie się tego nie spodziewałam. Tego dnia miałyśmy tyle planów... tyle pięknych chwil miałyśmy ze sobą spędzić.

"Minął rok od tego traumatycznego wydarzenia"

Po roku od śmierci babci Julii ona wciąż nie może się z tym pogodzić:

Tęsknię za nią tak samo mocno każdego dnia. Nic się od tamtej pory nie zmieniło. A teraz jeszcze szczególnie potrzebuję jej wsparcia.

Gdy babcia odeszła postanowiłam, że chcę się wyprowadzić. Zajęło mi to chwilę, bo musiałam znaleźć lepszą pracę. Dostałam ją i zarabiałam wystarczająco, ale pracowałam na umowę o dzieło. Szef obiecał, że po pół roku dostanę normalną umowę. Stwierdziłam, że w takim razie mogę bez problemu wynająć interesujące mnie mieszkanie, bo sobie poradzę.

Wynajęłam. Urządziłam. Musiałam kupić sporo rzeczy, więc nie byłam w stanie nic odłożyć. A 2 tygodnie temu okazało się, że jednak firma się zamyka i mogę pomarzyć nie tylko o etacie, ale też w ogóle o pracy.

Załamałam się. Wiedziałam, że dobrej pracy nie znajdę znów tak od ręki. Modliłam się  o to, żeby zdarzył się jakiś cud. Potrzebowałam pieniędzy na opłacenie wynajmu na 3-4 miesiące, żeby stanąć na nogi.

kobieta obok szafy canva.com

"Zmarła babcia przyszła do mnie we śnie"

Wydarzyło się coś niesamowitego:

W moim rodzinnym domu wciąż nikt nie pozbył się rzeczy po babci. Nikt nie był w stanie tego zrobić. Tamtej nocy postanowiłam spać u niej.

Zasnęłam zapłakana, modląc się o to, aby zdarzył się jakiś cud.

We śnie przyszła do mnie babcia. Powiedziała, że mam się nie martwić, tylko wstać i zajrzeć do jej szafy. Miałam włożyć rękę do prawej kieszeni jej ulubionego płaszcza.

Przebudziłam się około 3 nad ranem i od razu to zrobiłam. Zmroziło mnie, gdy wyjęłam lniany woreczek wypchany pieniędzmi. Nawet, teraz gdy o tym piszę, mam gęsią skórkę. To cud? Być może! Choć ja wierzę, że zmarli bliscy po prostu nad nami czuwają.

Przeżyliście kiedyś coś podobnego?

Oto etapy przemiany 75-latki!
Źródło: Facebook/Fabiosa UK
Reklama
Reklama