„Żaden facet nie wytrzymuje z moją córką dłużej niż kilka tygodni. Ja uważam, że jest...”

„Żaden facet nie wytrzymuje z moją córką dłużej niż kilka tygodni”

Pani Monika jak każda matka zawsze dbała o to, aby jej dziecku niczego nie brakowało. 53-latka swoją jedną córkę wychowywała praktycznie sama, gdyż jej mąż często wyjeżdżał na wielomiesięczne zagraniczne delegacje. Dziś jako dorosła już kobieta ma swoje życie, ale nie jest do końca szczęśliwa. Szczęśliwa nie jest również jej matka, gdyż poza problemem dostrzega również jego prawdopodobną przyczynę.

Nigdy nie naciskałam na to, aby z czymkolwiek się spieszyła zarówno jeśli chodzi o wyprowadzkę z domu, jak i zakładanie własnej rodziny, ale teraz to zaczynam się już trochę martwić. Co prawda od dwóch lat mieszka na swoim, ale wciąż nie trafiła na tego jedynego, z którym mogłaby planować przyszłość. Widzę, że jest jej ciężko, że koleżanki w jej wieku mają już po dwoje dzieci, a ona wciąż sama. Te relacje z mężczyznami trwają tak krótko, że nawet nie mamy z mężem szansy ich poznać. Niestety jest duża szansa, że po prostu żaden facet nie wytrzymuje z moją córką dłużej niż kilka tygodni. Ja uważam, że jest za bardzo skupiona na sobie

canva.com

„Może popełniliśmy z mężem błąd”

Bezradna matka dostrzega prawdopodobną przyczynę problemu swojej córki, która jak twierdzi, może wynikać z tego, że 32-latka nigdy nie miała rodzeństwa, a każda jej zachcianka była spełniana bez najmniejszego zastanowienia się nad konsekwencjami wychowawczymi. Młoda kobieta nie uznaje kompromisu, co jak wiadomo, nie ma racji bytu w budowaniu długotrwałej relacji opartej na wzajemnym szacunku.

Liczy się tylko to, czego ona pragnie, a samo pragnienie posiadania faceta nie wystarczy. Jak już go ma, to musi tańczyć, jak ona zagra, więc każdy rozsądny mężczyzna tego nie zaakceptuje. To moje jedyne dziecko i serce mi pęka, jak widzę ją płaczącą po kolejnym rozstaniu, ale w myślach to się nie dziwię tym facetom, którzy chcą normalnej kobiety, a nie księżniczki widzącej tylko czubek własnego nosa. Nie wiem, mam wiele różnych myśli i lamentuję po nocach, bo może popełniliśmy z mężem błąd, że nigdy nie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i to jedynactwo w połączeniu z moją nadopiekuńczością narobiło więcej szkód niż pożytku

Trudno oceniać sytuację, znając wersję tylko jednej ze stron. Mamy jednak nadzieję, że młoda kobieta w końcu odnajdzie swoją bratnią duszę.