"Mój ojczym znowu mnie zwyzywał. Nawet 1 stycznia nie potrafił się powstrzymać. Wpadłam w histerię i mam już tego dość"

"Mój ojczym znowu mnie zwyzywał. Nawet 1 stycznia nie potrafił się powstrzymać. Wpadłam w histerię i mam już tego dość"

"Mój ojczym znowu mnie zwyzywał. Nawet 1 stycznia nie potrafił się powstrzymać. Wpadłam w histerię i mam już tego dość"

Canva

Moje życie to istna katorga. Matka mieszka z ojczymem, który mnie nienawidzi. Nie wiem, czym mu zawiniłam, że traktuje mnie w taki okropny sposób. Życzę wszystkiego najgorszego temu człowiekowi.

Reklama

"Mama związała się z innym mężczyzną po rozwodzie z ojcem"

Mój ojciec zostawił nas — to znaczy mnie i mamę 5 lat temu. Zdradzał ją z jakąś kobietą, której zrobił dziecko. Matkę zawsze też źle traktował — bił ją i ciągle się awanturował. Nasze życie składało się z awantur, więc cieszę się, że mama wzięła z nim rozwód.

Mój ojciec nigdy się mną nie interesował. Tylko raz do niego pojechałam, ale widziałam, że ma nowe życie, a ja jestem spychana na margines. Potem było jeszcze gorzej. Ojciec przestawał odbierać ode mnie telefony i z miesiąca na miesiąc coraz mniej się interesował. W końcu nasz kontakt zupełnie się urwał.

Byłam za to wdzięczna mamie, że mnie wychowuje, troszczy się o mnie i jakoś sobie radzi w tej trudnej sytuacji. Dla mnie trudne było wychowywać się bez ojca, którego nigdy nie miałam, a dla niej trudne było życie bez męża, którego przecież tak bardzo kochała.

Muszę więc przyznać, że na początku się ucieszyłam, gdy mama przedstawiła mi Huberta. Pomyślałam, że może ona wreszcie będzie bardzo szczęśliwa, a ja doświadczę w swoim życiu miłości ojca.

Płacząca dziewczyna w ręku trzyma maskotkę Canva

"Hubert to straszny człowiek"

Od początku szukałam kontaktu z chłopakiem mojej mamy. Widziałam, że naprawdę się w nim zakochała i że wreszcie na jej twarzy zaczął pojawiać się uśmiech. On jednak jakoś miałam wrażenie, że mnie nie polubił. Był taki obojętny i zupełnie nie chciał spędzać ze mną czasu.

Muszę więc przyznać, że wcale się nie ucieszyłam, gdy mama powiedziała, że chciałaby, żeby Hubert z nami zamieszkał. Zgodziłam się jednak, bo nie chciałam jej robić przykrości.

Pierwsze tygodnie były jeszcze w miarę normalne. Rzadko się widywaliśmy, bo Hubert pracował do późnych godzin wieczornych, a w pierwsze weekendy wychodził gdzieś z mamą, albo miał jakieś służbowe wyjazdy. Sytuacja zaczęła się znacznie pogarszać po miesiącu. Najpierw zaczęło się od jakieś kłótni o coś kompletnie nieznaczącego. Przestraszyłam się.

Nie sądziłam, że ten człowiek jest taki ostry, niemiły i chamski. Tak bardzo się na mnie wydzierał i mnie krytykował. Później bywało coraz gorzej. Dla mamy był wspaniały, a mnie traktował w tak okropny sposób. Nie mam pojęcia, w czym ja mu zawiniłam, ale nie sądziłam, że demony przeszłości wrócą. Nie sądziłam, że może być jeszcze gorzej...

W święta było trochę lepiej. Starał się być miły, ale to co, przeżyłam w sylwestra, było straszne. Pokłóciliśmy się znowu o jakąś drobnostkę, a już nie mogła wytrzymać. Wpadłam w prawdziwą histerię i wybiegłam na korytarz. Krzyczałam tak głośno, że aż sąsiedzi zaczęli wychodzić z mieszkań. Mama wciągnęła mnie do naszego domu i gdy się uspokoiłam, urządziła awanturę.

Wiem, że może trochę przesadziłam i nie powinnam się tak zachować, ale ciągle się denerwujemy już od kilku miesięcy i po prostu nie wytrzymałam, a mama, zamiast mnie wspierać, to znowu stanęła po jego stronie i była zła, że narobiłam jej wstydu na klatce. To było dla niej w tym wszystkim najważniejsze.

Klaudia

Rozdzierający list pożegnalny 8-letniej Małgosi... "Nie płaczcie za mną tylko cieszcie się życiem" Jej słowa powinien przeczytać każdy...
Źródło: facebook.com/MalgosiaKontraNeuroblastoma
Reklama
Reklama